Tuż po pierwszej turze wyborów, którą wygrał Andrzej Duda, a drugie premiowane miejsce zajął Rafał Trzaskowski, bukmacherzy (wg.STS) dalej stawiali na ostateczne zwycięstwo urzędującego prezydenta, a notowania wynosiły odpowiednio: na A.Dudę - 1 : 1,60, a na R.Trzaskowskiego - 1 : 2,35. Teraz te notowania wyglądają nieco inaczej, ale dalej na pierwszym miejscu jest A.Duda z notowaniem – 1 : 1,75, a R.Trzaskowski drugi – 1 : 1,95. Przewaga Dudy niby niewielka, ale wcale nie taka mała, jak przeliczy się to na procentowe poparcie: Duda 52,7%, Trzaskowski 47,3%, co w zupełności wystarcza, by obecny prezydent dalej pełnił swoją funkcję. Przy ponad 5 % przewadze pewnie nikt by też nie podważał wyniku wyborów, choć z drugiej strony po totalnej opozycji można się wszystkiego spodziewać, oni już od 5 lat nie godzą się ze swoimi wyborczymi porażkami.
Gdyby tak się skończyła II tura, jak przewiduje STS, może wreszcie mielibyśmy w naszym kraju choć trochę spokoju, następne znaczące wybory będą dopiero za 3 lata, to i może totalniacy, zmęczeni nieustanną rozróbą, wreszcie przysiądą trochę na czterech literach i zajmą się tym, co do posłów należy, czyli normalną parlamentarną pracą. Trzaskowski, w razie przegranej, może skupi się wreszcie nad problemami Warszawy, których nie brakuje: komunikacja, w tym metro, problem oczyszczalni i spalarni odpadów, problem reprywatyzacji warszawskich nieruchomości, opieka nad dziećmi do 6 lat, bezpieczeństwo dzieci szkół podstawowych, plany zagospodarowania dla terenów, które tych planów nie mają, problem odprowadzania wód opadowych, który daje się solidnie we znaki po każdej większej ulewie, itp., itd. R.Trzaskowski w ciągu prawie już 2 lat swojej prezydentury niewiele pozytywnego dla swojego miasta zrobił, a wiele popsuł, albo, jak kto woli, wiele pilnych spraw zaniedbał. R.T. obiecywał w grudniu ubiegłego roku warszawiakom, że „nigdzie się nie wybiera”, tak, jak kiedyś Polaków zapewniał Tusk, przed swoją ucieczką do Brukseli, a teraz Trzaskowskiemu marzy się „powtórka z rozrywki” i większy pałac, niż ten, w którym urzęduje? Czy to będzie ewentualnie „ucieczka do przodu”, przed problemami, które go na prezydenturze warszawskiej dopadły, a którym on nie chciał, lub nie potrafił podołać?
Oddając swoje głosy w niedzielę zastanówmy się, który z kandydatów daje Polsce większą gwarancję na wewnętrzny spokój i na kontynuowanie wielu reform, które należy doskonalić, a które rozpocząć zupełnie od nowa, bo próba ich reformowania, czyli naprawiania tego, co poprzednicy zupełnie schrzanili, nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Ewentualne zwycięstwo R.Trzaskowskiego znowu przewróci, albo, zacznie przewracać kraj „do góry nogami”, czy tego, w tym trudnym czasie pandemii i ogólnoświatowej recesji gospodarczej, teraz nam najbardziej potrzeba? Chcemy kolejnej „wojny na górze”, za którą tak bardzo tęskni totalna opozycja, bo, jak to powiedział red.J.Ż, włosy już stają mu na głowie, na samą myśl, że R.T. może zostać prezydentem kraju. Czy chcemy powrotu starych „elit”, politycznych, z postkomuną, którą reaktywowała PO, medialnych, z GW i Agorą na czele, i sądowniczych, które „lepiej wiedzą”, co dla kraju jest lepsze, że ważny jest dyktat „wielkich braci” z zachodu, którym trzeba bezwzględnie się podporządkować, że chrześcijaństwo, to przeżytek, bo teraz jest, co najwyżej tzw „kościół otwarty”, tzn taki, jak te partie chrześcijańsko-demokratyczne zachodu, które z chrześcijaństwem mają już niewiele wspólnego, itd., itp. Nie wierzę, że tego chce większość Polaków, ale, w świecie ogromnych manipulacji, podszywania się pod pseudo autorytety i powoływanie się na wartości, których nigdy się nie przestrzegało może niejednego wprowadzić w błąd. Nawet autorytet UE został już mocno przeinaczony, bo zupełnie zaprzecza tym wartościom, jakie przyświecały „ojcom założycielom”, którzy kładli podwaliny pod Unię zakładając Wspólnotę Węgla i Stali. Głosując w niedzielę brońmy tamtych wartości i tych, które zawsze dla tradycyjnej Polski były ważne, o które walczyliśmy w latach 1939-1989, nie możemy tego zwycięstwa z 1989r bezmyślnie zmarnować.
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka