Jozjasz Jozjasz
138
BLOG

Jak Platon widział wychowanie młodzieży, a my wszyscy dalej błądzimy jak dzieci we mgle: "

Jozjasz Jozjasz Społeczeństwo Obserwuj notkę 6
Edukacja, która zmienia świat, czyli jak Platon usiłował nas wszystkich wychować, a wyszło jak zawsze

Platon, wieczny mędrzec, który w swoich dialogach kazał Sokratesowi włóczyć się po agorze i męczyć niewinnych obywateli pytaniami o cnotę i męstwo, miał sporo do powiedzenia o tym, jak powinno wyglądać wychowanie młodzieży. No bo jak inaczej utrzymać porządek w państwie, kiedy każdy drugi szlaja się z mieczem, a trzeci zamiast główkować, jakby tu naprawić swój moralny kręgosłup, leży pod winoroślą i próbuje liczyć gwiazdy. Wychowanie według Platona to nie była tylko nudna lekcja o cnocie, to była droga do ratowania upadającej polis, gdzie każdy szedł swoją drogą i, co tu dużo mówić, raczej w ślepy zaułek.

W starożytnych Atenach, kiedy jeszcze coś takiego jak demokracja ledwo zipało, edukacja była jedynym, co mogło sprawić, że młodzież nie skończy pod nożem Spartiaty albo na dworze jakiegoś nieogarniętego oligarchy. Ale Platona denerwowało to, że nie wystarczy rzucić młodzieży parę mądrych sentencji – trzeba było zbudować cały system, który od maleńkości będzie im wbijać do głowy, co jest dobre, a co złe. I właśnie temu poświęcił swoje dialogi, takie jak "Laches" i "Prawa", próbując ogarnąć chaos młodzieżowych umysłów, zanim ci, co teraz szukają problemów na agorze, dorosną i naprawdę coś rozpieprzą.

Zresztą, zapytajcie samych siebie: czy dzisiejsza edukacja – gdzie męstwo równa się ilości lajków na Instagramie – przypomina cokolwiek z tego, co Platon sobie wyobrażał?

Dialog "Laches" to jakby Platon chciał pokazać wszystkim wokół, że wychowanie młodzieży to poważna sprawa. No bo spójrzmy prawdzie w oczy – męstwo to wcale nie jest taka prosta rzecz. Nie wystarczy postawić młodego przed lustrem i kazać mu patrzeć na swoje bicepsy. Męstwo to sztuka opanowania samego siebie w obliczu lęku, nie po to, by się na kogoś rzucać, ale by wiedzieć, kiedy się powstrzymać. Sokrates w tym dialogu rzeźbi w młodych umysłach niczym Michał Anioł w marmurze, próbując im uzmysłowić, że męstwo to coś więcej niż odwaga na polu walki – to siła, która pozwala zapanować nad własnymi emocjami.

No i nie mogło zabraknąć filozoficznych przepychanek o to, czy nauka fechtunku, czyli bycie mistrzem w machaniu mieczem, ma jakiekolwiek przełożenie na prawdziwe życie. Czy człowiek odważny w walce jest też odważny w codziennych problemach? A może wychowanie męstwa wymaga czegoś więcej niż tylko machania bronią? Dla Platona odpowiedź była jasna – prawdziwe męstwo to harmonia duszy, nie siła mięśni. Fechtunek może i jest fajny na imprezach, ale w dłuższej perspektywie – mało pożyteczny.

A teraz – zastanówmy się, kto dzisiaj uczy młodzież tej harmonii? System edukacji, gdzie cnota jest marginalizowana na rzecz testów z matematyki, raczej by Platona nie zachwycił. Zamiast zastanawiać się, czy młodzież umie rozwiązać równania kwadratowe, może lepiej byłoby nauczyć ich, jak opanować swoje emocje, zanim te wystrzelą w mediach społecznościowych jak pociski?

Przechodzimy do "Praw", gdzie Platon wziął na tapetę coś poważniejszego niż zwykłe moralne przepychanki. Tutaj wychowanie to narzędzie polityczne, które ma uformować obywateli na modłę państwa. Obywatel idealny, czyli ktoś, kto nie tylko będzie znał odpowiedzi na wszystkie pytania Sokratesa, ale jeszcze będzie umiał zarządzać społeczeństwem, to marzenie każdego władcy. Platon miał to dobrze przemyślane: edukacja to nie sprawa prywatna, to sprawa państwowa. I to państwo musi zadbać o to, żeby każdy obywatel wyrastał na porządnego, myślącego człowieka.

Wychowanie w "Prawach" to już nie jest żadne "idziemy na luzie", to wojskowa dyscyplina z miłością do prawdy w tle. W końcu, kto inny niż młodzież ma bronić przyszłego państwa przed wewnętrznymi i zewnętrznymi zagrożeniami? Zresztą, Platon nie byłby sobą, gdyby nie wplótł w to wszystko mechanizmów kary i nagrody. Tu wychowanie to trochę jak tresura – państwo daje ci kij i marchewkę, a ty masz się nauczyć, jak być grzecznym obywatelem. To nic, że przy okazji możesz stracić odrobinę wolności, bo przecież dobro państwa jest najważniejsze.

Oczywiście, można się zastanawiać, jak takie podejście ma się do współczesnych koncepcji edukacji, zwłaszcza kiedy spojrzymy na różne systemy motywacyjne, które omawia Daniel Kahneman w swojej książce "Pułapki myślenia". Czy kara naprawdę motywuje do myślenia, czy tylko do unikania błędów? A może współczesna młodzież, zamiast karać, powinna być motywowana do odkrywania nowych horyzontów? Może zresztą Platon też by to przemyślał, gdyby żył w czasach TikToka.

Nie możemy zapominać, że Platon tworzył swoje teorie w konkretnej rzeczywistości greckiej. Starożytne Ateny to nie był raj edukacyjny, a raczej poligon dla młodych chłopców, którzy mieli być przygotowani do życia obywatelskiego, co oznaczało głównie udział w wojnach i politycznych przepychankach. Nauka muzyki, poezji, gimnastyka – to wszystko miało być sposobem na wychowanie "prawdziwego" mężczyzny, ale Platon dostrzegał w tym tylko powierzchowność. Co z tego, że młody chłopak znał wszystkie hymny Homera na pamięć, skoro nie wiedział, jak podjąć decyzję, która byłaby dobra dla całej polis?

Podsumowanie: Czy Platon nas wszystkich przewidział?

Platon stworzył wizję wychowania, która – jak na jego czasy – była absolutnie rewolucyjna. W "Laches" i "Prawach" dał nam klucz do zrozumienia, że edukacja to nie tylko wbijanie wiedzy do głów młodzieży, ale przede wszystkim kształtowanie ich dusz, umiejętności myślenia i życia w zgodzie z cnotą. Czy dzisiejszy świat potrafi docenić tę wizję? Kiedy spojrzymy na współczesne systemy edukacyjne i badania takie jak te, które przedstawia Jean Twenge w "iGen", widzimy, jak daleko odeszliśmy od ideałów Platona.

Zamiast tego, co Platon uznałby za harmonijny rozwój młodzieży, mamy chaos technologii, która zdominowała ich życie, odciągając od rzeczywistego rozwoju umysłowego i moralnego. Wydaje się, że Platon, gdyby dziś żył, nadal walczyłby o to, żeby wychowanie miało sens – bo póki co, wychowujemy jedynie młode pokolenia do konsumpcji i autopromocji. Ale nie bójmy się – może kiedyś Platon wróci i w końcu powie nam wszystkim: "A nie mówiłem?"

Jozjasz
O mnie Jozjasz

Domorosły filozof o dużych aspiracjach starający się ogarnąć świat dawna mądrością.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo