W dyskusji o Trybunale /temat na inną notkę/ moją uwagę zwrócił atak personalny na posła sprawozdawcę p. Piotrowicza . Pan ten był członkiem PZPR i prokuratorem w okresie Stanu Wojennego. Oskarżał opozycjonistów /nie wiem dokładnie których i w jakich sprawach, jednak nie to jest tutaj ważne/. Przyjmijmy te fakty i nie wnikajmy w nie. Pojawia mi się zagwozdka. Nie rozumiem tu logiki PO i jej miłośników. Już wyjaśniam o co chodzi. Nie dawno zmarł pan Jaruzelski. Twórca i realizator Stanu Wojennego. Człowiek który nigdy powtarzam NIGDY nie potępił i nie odciął się od swoich czynów. Do ostatnich chwil swojego życia powtarzał bzdety o historycznej konieczności i patriotycznym obowiązku. Gdy umarł III RP zafundowała mu pogrzeb z pełnymi honorami wojskowymi. Autorytety Platformy, władze Platformy, sympatycy Platformy orzekły, że p. Jaruzelski wielkim Polakiem był i wielkim Bohaterem i wielkim Patriotą /nie wiem jak tyle wielkości mieściło się w jednym człowieku ale niech tam/. I tu dochodzimy do tej sprzeczności logicznej. Mianowicie skoro p. Jaruzelski jako wielki …….. popełnił tak wielko patriotyczny, wielko bohaterski czyn jak Stan Wojenny to przecież na wszystkich którzy go w tym wielko patriotycznym, wielko bohaterskim czynie wspierali / w tym momencie pojawia się wierny prokurator z Jasła czy Krosna, nie wiem/ musi po prostu MUSI spłynąć część jego wielkości. Inaczej skoro p. Jaruzelski był dobry zrobił same dobre rzeczy /przypominam nigdy nie potępił Stanu Wojennego/ to i Piotrowicz musi być dobry bo go w tym wspierał. Tymczasem Platforma i jej zwolennicy mówią, że nie że p. Jaruzelski dobry i wielki był a Piotrowicz zły. Czy ktoś z miłośników Platformy zechce mi wyjaśnić tą logiczną sprzeczność ? bo ja tego nie kumam.
Oczywiście można mnie zapytać dlaczego Piotrowicz mi nie przeszkadza a drażni p. Jaruzelski. Najprościej odpowiedzieć, że nie podoba mi się zasad „Małych łajdaków się wiesza a wielkim stawia pomniki”. Jednak to nie jest cała prawda.
Zostałem ochrzczony i wychowany w duchu zasad Kościoła Katolickiego. Staram się żyć zgodnie z tymi zasadami. Mówię szczerze, nie często mi się to udaje i zawsze mam się z czego spowiadać. Ale wracając do tematu. Przy spowiedzi jest coś takiego jak Warunki Dobrej Spowiedzi. Jest tam min: „żal za grzechy”, „postanowienie poprawy” czy wreszcie „zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu”. Jeżeli przyjmiemy, że po wypełnieniu tych warunków /są też inne a na potrzeby tej notki ograniczam się tylko do tych/ Pan Bóg, wybacza i odpuszcza . Ja nie śmiem stawiać się ponad Panem Bogiem. Dlatego gdy widzę, żal, postanowienie poprawy i starania by choć trochę zadośćuczynić to odpuszczam.
Czy p. Jaruzelski spełnił którykolwiek z tych warunków ? chyba nie potrzeba odpowiadać.
Piotrowicz potępia Stan Wojenny. Piotrowicz też nie jest dumny z przynależności do PZPR, tłumaczy to, ale nie jest z tego dumny. Na spotkaniu z nim /gdzie byłem/ na pytanie o działalność przeciw opozycji też twierdził, że było to złe, choć trochę tam bawił się w „kombatanta”. Twierdził tam, że próbował ochraniać oskarżonych o działalność antykomunistyczną. Czy jest to możliwe ? Tak. Sam pamiętam historię jednego z moich kolegów, który został zatrzymany za „naparzankę” z ZOMO. Prokurator wynalazł, że był płetwonurkiem i zrobił z niego nie do końca poczytalnego i od oskarżenia odstąpił. Czy tak było z Piotrowiczem ? nie wiem. Choć fakt, że nie ma w Wyborczej, Newsweeku czy innej Polityce wywiadów, opisów spraw w których Piotrowicz dokonywał „zbrodni sądownych” zdaje się wskazywać, że może mówić prawdę. Powiedział też, że ryzykował więcej niż „oskarżony o roznoszenie ulotek”. Wywołało to salwy wesołości po stronie Platformy. Albo ci ludzie nie znają realiów PRL-u albo mamy tu do czynienia ze złą wolą. Bo wiadomo, że gdy pojawiły się podejrzenia czy dowody, że prok. Piotrowicz jest nielojalny wobec władzy to nie tylko by wyleciał z prokuratury. To było by najmniejszym zmartwieniem. Żyłem w PRL-u i wiem, zrobiono by taką pokazówkę po której wyrok typu 5 lat byłby betką.
Nie bronię Piotrowicza i jego działalności prokuratorskiej. Mam zbyt małą wiedzę o niej. Twierdzę tylko co było możliwe a co nie. I jak to się dla niego mogło skończyć.
Jednak jego postawa, czyli „żal za grzechy”, „postanowienie poprawy” i próby „zadość uczynienia bliźniemu” stawia mnie w konieczności wybaczenia. Czego niestety o p. Jaruzelskim powiedzieć nie mogę.
A jak Szanowni zwolennicy Platformy wyjaśnią swoją miłość dla Jaruzelskiego a potępienie dla Piotrowicza ?
Inne tematy w dziale Polityka