Przekroczenie granicy

Wojsko, odwieczna struktura..Relacja żołnierz-dowódca, jak sądzę, jest wyjątkowa:  przełożony- podwładny to nie układ biurowy To jest /a przynajmniej powinna/ więź na dobre i na złe.Bardzo często mamy do czynienia z nauczycielem i uczniem.Tak więc dowódca to ten,który kontroluje wykonanie zadania,udziela nagany lub pochwały tak, aby nie naruszyć godności żołnierza.Ale jest też jego opiekunem, doradcą w trudnych sprawach./Wybitni dowódcy byli blisko szeregowych, dbali o ich potrzeby i tak rosło i trwało morale w wojsku/.Sytuacja,gdy następuje domniemanie złamania regulaminu, bezpośredni dowódca zostawia żołnierzy, a oni na oczach kolegów, zakuci w kajdanki milcząco ostrzegają wojskowych: nie wychylajcie się...Nie bagatelizując krzywdy zatrzymanych żołnierzy, skutki tego wydarzenia będą katastrofalne. 1Niechęć do wstępowania do wojska  2.Podważenie zaufania do dowódców 3. Liczne odejścia z wojska  4.Unikanie służby na granicy. 5.Podsycanie konfliktu między służbami, które powinny ze sobą współpracować 6.Zła opinia całego społeczeństwa o sytuacji w siłach zbrojnych. Ale są też "dobre wiadomości" dla naszych sąsiadów: na granicy stoją bezbronni funkcjonariusze, więc można atakować bezpiecznie i wzrośnie liczba chętnych  migrantów. W lipcu ma się obyć szczyt NATO..Nasza delegacja powinna się spodziewać , że padną kłopotliwe pytania ze strony sojuszników, dla których taka sytuacja jest nie do przyjęcia...Podsumowując :działanie na szkodę własnego państwa przez dowództwo  żołnierzy przyniosło korzyść naszym wrogom..Wniosek jest jasny...