Ślepota dopadła zwolenników UE, nie widzą, że tam kręcą nam wszystkim sznur na szyję. .Po zeroemisyjnych samochodach, budynkach, systemach ogrzewania, przyjdzie kolej...na nas.Już słychać głosy, że "nadmiar " dzieci nie służy środowisku .Oczywiście, przemysł jeszcze mieści się w planach klimatystów ,ale jednak trzeba będzie jakoś produkować..samochody elektryczne, certyfikowane materiały budowlane, wiatraki i panele, itd. Łatwiejsza jest sprawa z żywnością, befsztyk/ ,krowy, wiadomo są zabójcze dla środowiska/, mleko wyprodukujemy sobie z soi...Europa zgadza się na samoograniczenia w każdej dziedzinie życia..Smutne, że wielu członków UE potulnie zgadza się na to .... Nie wiem, czy ktoś zaplanował, co się stanie z milionami pracowników, już niepotrzebnych, po zlikwidowaniu "szkodliwych" zakładów pracy...No dobrze, dość biadolenia : będziemy mieć ciepłe domy, samochody bez spalin, mięso bez szkodliwych hodowli,d samoloty zezłomowane/ może wymyślą zeroemisyjne.../ nie będą nam hałasować..Jeszcze nie wiadomo, co będzie z wojskiem..Ups, przecież w federacyjnej Europie będzie wspólny parlament i to on określi, czy jest nam /tj.UE/ potrzebne .Frontex nie będzie potrzebny, będziemy w rodzinie . I tak ludność na 10% powierzchni globu / będzie tym prymusem w ratowaniu planety zgodnie z łacińską maksymą :..exempla trahunt tak więc reszta świata, zawstydzona, pójdzie naszym śladem /taką nadzieję ma p. Żukowska z lewicy.../ Właściwie brakuje / a może tęgie umysły już zadbały o to ?/ podatku za ślad węglowy jaki zostawia każdy z nas . Myślę, że F.Timmermans już to przewidział, tylko musimy jeszcze dorosnąć, aby ogarnąć umysłem to dobrodziejstwo ...A tymczasem Chiny ,Indie i FR, tj. 90% globu ma w nosie nasze starania . .Mogą się tylko cieszyć, że jak zwykle, wyprodukują rzeczy niezbędne dla nas, znacznie taniej .Gdyby nasze relacje nie były poprawne, mogą wstrzymać eksport...I tak Europa, coraz czystsza, cichsza, coraz mniej zaludniona ,przestanie się liczyć jako byt polityczny a wyłącznie jako malejący rynek zbytu .Będzie idealnym miejscem na wypoczynek,/ egzotyczny wprawdzie/ dla pracowitych mieszkańców krajów nieekologicznych . No chyba, że wybuchnie np. Wezuwiusz.... I tak można ciągnąć tę opowieść, ale nie warto ryzykować, nocne koszmary tylko czekają...
Inne tematy w dziale Rozmaitości