Pieniądze nie sa najważniejsze, ale....

Finanse domowe to sprawa dosyć prosta:dochody, wydatki, saldo.Na większy zakup biorę kredyt lub rodzinną pożyczkę.Obserwuję z coraz większym przerażeniem wydatki państwa polskiego od kilku lat :emeryci, dzieci, podatnicy, rolnicy, uchodźcy / wymieniłam tylko  najważniejsze bez detali / oni wszyscy dostali prezenty...Na początku "akcji" mówiło się o załataniu luki watowskiej...Mam wrażenie, że teraz już niczego się nie łata a robi dziury  Do tego podjęto kolosalne budowy :przekop mierzei, CPK, Balitic Pipe i in. ....Wyciekają pieniądze a obawiam się, że w tle są kolejne pomysły .Posunięcia słuszne ale dzięki nim pieniędzy nie przybywa..Rodzi się niedowierzanie a może nadzieja, że wytrawny bankowiec jakoś to policzył i objął posadę/ marnie płatną/ premiera. Nie wystarcza mi optymizm rządzących, chciałabym mieć rzetelną informację , czy już a jeśli nie, to od kiedy mam się martwić, czy Polska nie zbankrutuje. Czytanie budżetu państwa to jest lektura, mająca wiele niejasności dla przeciętnego człowieka. Nie ukrywam, że złości mnie bezrefleksyjna radość obdarowanych .... Szczerość w polityce podobno nie popłaca ale czułabym się znacznie lepiej, gdyby potraktowano mnie jak partnera a nie klepano po ramieniu i mówiono, że wszystko będzie dobrze