#Sądownictwo #przemoc #wymiarsprawiedliwosci
Materiał opracowany na podstawie dowodów zgromadzonych w aktach sprawy oraz nagrań dokumentujących zdarzenia będące przedmiotem śledztwa i analizy procesowej na rozprawie sądowej.
Poprzednie odcinki:
Część 1 Część 2 Część 3 Część 4 Część 5 Część 6 Część 7 Część 8 Część 9 Część 10 Część 11 Część 12 Część 13 Część 14 Część 15 Część 16 Część 17 Część 18 Część 19
Ciąg dalszy:
Następny odcinek:
W odcinku 18 został przedstawiony wniosek do Izby Dyscyplinarnej przy KRS o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi z Sądu Okręgowego w YYY. Tak, jak się można było spodziewać, podobnie jak w przypadku wniosku skierowanego do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego w YYY, tak i Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego przy KRS, Sędzia P. Radzik, wniosek odrzucił. Obywatele Polski muszą wiedzieć, że w walce z systemem są bez żądnych szans. Można wskazywać bezdyskusyjne dowody na przestępstwa sędzi, ale wymiar (nie)sprawiedliwości nic nie zrobi, aby sprawę wyjaśnić. Zasłaniają się niezawisłością, zasłaniają się postępowaniem instancyjnym i szarego obywatela mają za nic. Szarego obywatela zamkną w więzieniu za batonik, ale sędzia może wszystko w majestacie "prawa".
Można zadać ważne pytanie: czy funkcjonariusz wymiaru sprawiedliwości, odmawiając wszczęcia jakiegokolwiek postępowania na zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, ze wskazaniem bezdyskusyjnych dowodów na to przestępstwo, bierze na siebie współudział w tym przestępstwie? a może łamie art. 239 KK, poprzez ukrywanie i chronienie przestępcy?
Po otrzymaniu odmowy od Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy KRS na wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec SSO JW, rodzina Bartka R., w swojej bezradności napisała 11.01.2021 r. list do #PanaProkuratoraGeneralnego #ZbigniewZiobro. Oto ten list:
Piszemy w poczuciu absolutnej bezradności, tracąc już zupełnie wiarę w to, że Polski Wymiar Sprawiedliwości ma cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością. Nie wiemy już kogo prosić i kto może odwrócić to wszystko zło, które się zadziało na procesie XXXK NNN/RR w Sądzie Okręgowym w YYY.
Bartłomiej R. został niesłusznie oskarżony i niewinnie skazany na 15 lat więzienia. Wyrok ten został uprawomocniony w Sądzie Apelacyjnym w YYY pod koniec RRRR roku.
Rodzina walczy od przeszło roku o sprawiedliwość. Stan faktyczny, jaki w tym procesie ustaliła SSO JW, nie ma nic wspólnego w dowodami zgromadzonymi w aktach sprawy. Sędzia, podczas prowadzenia tego procesu, dopuściła się sfałszowania zeznań świadka, zmyślenia dowodów, których nie ma w aktach, manipulowania zeznaniami oskarżyciela posiłkowego, pominięcia najważniejszego dowodu w sprawie, który następnie kazała zniszczyć, gdy rodzina Bartłomieja R. zaczęła słać pisma alarmujące o skandalu, jaki miał miejsce w tym procesie. W wyniku wysyłki wielu pism z prośbami o pomoc, rodzina otrzymała jakiś czas temu sugestię od Pani Sędzi Zastępcy Dyrektora Departamentu Nadzoru Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości (potwierdzoną przez Pana Dyrektora tegoż Departamentu), by złożyć wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec SSO JW. Tak też rodzina Bartka R. uczyniła.
Zgodnie z procedurami, najpierw wniosek ten został złożony do SSA KC, jako Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego w YYY, chociaż nie wierzyliśmy w to, że SAA KC przyzna rację, co do wskazanych faktów rażącego łamania prawa przez SSO JW, ponieważ to właśnie SSA KC uprawomocnił ten skandaliczny wyrok, jaki zapadł w procesie XXXK NNN/RR. Ponadto w swoim uzasadnieniu wyroku SSA KC powoływał się m.in. na sfałszowane przez SSO JW zeznania świadka, powoływał się na zmyślone przez SSO JW dowody, powoływał się na eksperyment procesowy, który był realizowany z obrazą dla procedur sądowych, a ponadto eksperyment ten w ogóle nie został przeprowadzony do końca.
Tak, jak się można było spodziewać, SSA KC, odrzucił wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, więc rodzina Bartłomieja R. wysłała go do Rzecznika Dyscyplinarnego przy KRS, zgodnie z drugą sugestią Sędzi z DNA w Ministerstwie Sprawiedliwości. Rodzina wierzyła, że Rzecznik Dyscyplinarny przy KRS, Sędzia #PiotrSchab dostrzeże ten ogrom naruszeń, rażącego łamania prawa nie tylko przez SSO JW, ale też przez Prokurator AK, biegłego WS, czy biegłą MS. Materiał, jaki został dołączony do wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego mówi sam za siebie, nie trzeba niczego tłumaczyć. Materiał ten jest porażający. Rodzina Bartka w pewnym momencie miała nadzieję, że wymiar sprawiedliwości wreszcie zaczął dostrzegać to zło, jakie wydarzyło się podczas procesu XXXK NNN/RR prowadzonego w SO w YYY, ponieważ dowiedzieliśmy się, że z końcem 2020 roku, Prokurator AK (która oskarżała w tej sprawie), z Prokuratura Rejonowego, Prokuratury Rejonowej w YYY (czyli de facto szefowej), stała się szeregowym prokuratorem.
Lecz gdy dostaliśmy odpowiedź od Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy KRS, Sędziego #PrzemysławRadzik, ręce nam opadły. W piśmie tym Sędzia P. Radzik informuje, że "wnikliwie zapoznał się z treścią pisma i załącznikami", ale w dalszej części swego pisma, sam sobie przeczy temu stwierdzeniu, ponieważ myli pokrewieństwo z osobą, w imieniu której się wstawiam. Ja staję w obronie mojego bratanka, syna mojego brata, podczas gdy Sędzia P. Radzik w swoim piśmie określa Bartłomieja R., jako mojego brata. Wobec czego mogę mieć spore wątpliwości co do tego, czy faktycznie Sędzia "wnikliwie" zapoznał się z pismem i załącznikami. Ja wszędzie precyzyjnie wskazuję, że Bartłomiej R. jest moim bratankiem, synem mojego brata. Osoba, która dokładnie przeczytałaby pismo, na pewno nie popełniłby takiego błędu.
Poza tym, wśród załączników, jakie były dołączone do pisma złożonego do Rzecznika Dyscyplinarnego przy KRS, jest także pismo z Prokuratury Okręgowej w SSS z dnia 24.09.RRRR informujące o tym, że wobec SSO JW i Prokurator AK zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające w Prokuraturze Rejonowej w LLL (z art. 231 KK). W związku z tym, należałoby zapytać Pana Sędziego Przemysława Radzika o to, czy gdy pisał w swoim piśmie z dnia 29.12.RRRR:"Badanie pozostałych zarzutów stawianych w skardze sędziemu Joannie W., nie dostarczyło żadnych okoliczności stanowiących o uzasadnionym podejrzeniu przez nią przewinień dyscyplinarnych związanych z oczywistą i rażącą obrazą przepisów prawa i uchybieniem godności sprawowania urzędu", to czy sprawdził w Prokuraturze Rejonowej w LLL, jakie są wyniki postępowania i co zostało na obecnym etapie ustalone? Czy Pan Sędzia Przemysław Radzik pisząc: "Nawet gdyby przyjąć, że sędzia dopuściła się pewnych usterek w procedowaniu, to nie jest to jednak jednoznaczne z tym, że doszło do uchybień procesowych mających wpływ na treść wyroku", to czy sprawdził dlaczego Prokurator AK nie jest już szefową Prokuratury Rejonowej w Gdyni, choć jeszcze niedawno nią była?
Pozostawiam Pana z tymi pytaniami i bardzo proszę, aby skandal jaki się zadział na sprawie XXXK NNN/RR w Sądzie Okręgowym w YYY został uczciwie zbadany i rzetelnie potraktowany tak, jak powinno to się stać w praworządnym państwie.
Warto też zastanowić się na kwestią zasadności istnienia Izby Dyscyplinarnej: jeśli Rzecznik Dyscyplinarny uruchamia postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego, który przekroczył prędkość o 26 km/godz, uznając to za uchybienie godności urzędu (komunikat z dnia 19.04.2020), a z drugiej strony Rzecznik Dyscyplinarny uznaje, że:
- fałszowanie zeznań świadka i wielokrotne powoływanie się na te sfałszowane zeznania świadka w uzasadnieniu wyroku przez SSO JW, przez co sędzia wprowadziła do stanu faktycznego nieprawdziwą okoliczność, fałszywie obciążającą Bartłomieja R.,
- zmyślanie dowodów przez SSO JW dowodów, których nie ma w aktach, aby uwiarygodnić fałszywe zeznania świadka, które można bez najmniejszych wątpliwości wykazać, że są fałszywe w oparciu o dowód, który sędzia pominęła na sprawie, pomimo składanych próśb Bartłomieja R. o włączenie tego dowodu do sprawy,
- ukrycie niezaprzeczalnych dowodów niewinności Bartłomieja R. (pominięcie ich w ustalaniu stanu faktycznego i przemilczenie w uzasadnieniu wyroku) i oskarżenie o czyn, którego ponad wszelką wątpliwość nie mógł popełnić, o czym świadczą ukryte przez SSO dowody z akt,
- Wydanie przez sędzię postanowienia o zniszczeniu dowodu, który SSO JW pominęła na sprawie, a który to dowód był jednym z najważniejszych i którego to dowodu sędzia nie miała prawa zniszczyć,
to według Rzecznika Dyscyplinarnego nie są okoliczności, które świadczą o oczywistym i rażącym naruszeniu prawa, które według Rzecznika nie uchybiają godności urzędu?
To co my, obywatele Polski mamy myśleć o takim wymiarze sprawiedliwości? Po co jest Izba Dyscyplinarna skoro przymyka oko na tak poważne naruszenia? Wręcz trudno uwierzyć w to, że można wskazać mocne dowody na w/w czyny, a Sędzia, Rzecznik Dyscyplinarny odpowiada że nic się nie stało.
Jeszcze raz rodzina Bartłomieja R. oświadcza, że w aktach sprawy są mocne, niezaprzeczalne dowody na rażące i skandaliczne łamanie prawa przez SSO JW, Prokurator AK, biegłych: WS, MS (poświadczenie nieprawdy) oraz świadków M i E R. (składanie fałszywych zeznań) oraz oskarżyciela posiłkowego, żonę Bartka R. (składanie fałszywych zeznań). To nie są nasze wymysły. Proszę sięgnąć po akta i sprawdzić.
Dołączamy do tego pisma komplet pism: wniosek o postępowanie dyscyplinarne oraz załączniki, jakie były przekazane do Rzecznika Dyscyplinarnego z nadzieją, że znajdzie się ktoś, kto dostrzeże prawdę o procesie XXX NNN/RR, która jest wręcz przerażająca. Doprawdy nie chodzi tylko o niewinnie skazanego człowieka, ale chodzi o to, że z tego procesu płynie dramatyczna informacja o tym, że polski sędzia może bezkarnie manipulować procesem, że może łamać prawo, że biegli mogą poświadczać nieprawdę, a świadkowie składać fałszywe zeznania i nikt nie zostaje pociągnięty do odpowiedzialności, a instytucje które powinny strzec prawa i piętnować takie postępowanie robią wszystko, aby sprawę zatuszować i ukryć.
Sędzia Przemysław Radzik w swoim piśmie zawarł takie stwierdzenie: "Nawet gdyby przyjąć, że sędzia dopuściła się pewnych usterek w procedowaniu, to nie jest to jednak jednoznaczne z tym, że doszło do uchybień procesowych mających wpływ na treść wyroku". Trzeba mocno podkreślić, że podczas procesu XXXK NNN/RR nie doszło do "usterek w procedowaniu", ale doszło do oburzającego łamania prawa i stawiamy tezę, że gdyby ten proces był uczciwie prowadzony, to Bartłomiej R. zostałby uniewinniony, więc wyrok byłby diametralnie inny. Tu nie chodzi o niezadowolenie z wyroku, ale o to, że w aktach tej sprawy są dowody na przestępstwa popełnione przez osoby zaangażowane w ten proces.
Czy w Polskim Wymiarze Sprawiedliwości, znajdzie się ktoś, kto ma odwagę zmierzyć się z faktami, jakie są przedstawione w załączonej dokumentacji, sporządzonej w oparciu o akta sprawy XXX NNN/RR prowadzonej w Sądzie Okręgowym w YYY?
Rodzina niewinnie skazanego Bartłomieja R. nie spocznie, dopóki prawda o procesie XXX NNN/RR prowadzonym w Sądzie Okręgowym w YYY nie zostanie jawnie przedstawiona. Ten skandal jest o wiele poważniejszy niż sprawa Pana Tomasza Komendy. Polacy mają prawo czuć się bezpiecznie w swojej Ojczyźnie, a takie sprawy jak ta, w ogóle nie powinny mieć miejsca. Jeśli Sędzia, Prokurator łamią prawo, Konstytucję, jak to się zdarzyło w procesie w YYY, to czy takie osoby powinny dalej sprawować swoje urzędy? Jeśli fakty na które wskazujemy w naszych pismach, które bezspornie świadczą o poważnych naruszeniach przez Sędzię, Prokurator, biegłych, świadków, nie obnażają skandalicznej prawdy o tym procesie i my się mylimy, to uprzejmie proszę, aby to zostało merytorycznie wykazane. Jak do tej pory otrzymujemy odpowiedzi "nie bo nie" i zero rzeczowych argumentów i dowodów.
Tak nie można.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo