Kapliczka nad stawem w Dębieńcu – obraz akrylowy autor, Joe Chal;
Elegia o Bernardzie Krajewskim!!!
-:-
Jest mała wioska z dala od miasta
tutaj kapliczka odbija się w stawie.
Wiatr jeno tajemną pieśń cichą niesie
co tu zdarzyło się - wierszem sprawię.
-:-
Stoi tam jeden dom na rozdrożu
przy nim wysmukłe rosną drzewa.
Wystarczy zamknąć na chwilę oczy
a tam wciąż biało-czerwona powiewa.
-:-
To mój dziadek na wielką gruszę
wszedł po drabinie i flagę wplótł,
którą wcześniej z pościeli uszyła babcia
i oddał z rewolweru honorowy salut.
-:-
Z wierzchołka widział łuny na horyzoncie.
To Grudziądz się palił po kolejnym ataku.
Serce mu bilo przyspieszonym rytmem
i czuł spływające łzy po słonym smaku.
-:-
Radość i smutek nie trwały długo,
bo szybko zjawili się tam Germańcy.
Z drzewa zwalili starca na ziemie
i tłukli leżącego kolbami skubańcy.
-:-
Potem pod ścianę zawlekli biedaka
co go przed chwilą katowali jak wściekli.
Już chcieli strzelać, lecz ktoś krzyknął:
„Die Russische” i zbiry w popłochu uciekli.
-:-
To była jego ostatnia i jedyna chwila,
gdy powiedział, że „wygrała cnota”!
Miał czelność spytać o zwrot swojej ziemi
- To ubecka kula zakończyła jego żywota.
-:-
Autor - Joe Chal ;
Jest to tylko mały epizod z bogatej historii mojej rodziny opowiedziany wspomnieniami mojej matki Adeli Ch.Krajewskiej.
Jestem prezesem i fundatorem Polsko Australijskiej Fundacji działającej na Rzecz Zdrowia i Rozwoju Dziecka. Prowadzę badania naukowe na temat „Autyzmu” (rehabilitacji) z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura