
Poruszający się po szosie koń, został złapany na fotoradarze w Berlinie.
Koń w centrum Niemiec został złapany na fotoradarze w strefie, gdzie obowiązuje maksymalna prędkość do 50 kilometrów na godzinę, ale władze twierdzą, że nie są odkrywcami nowego talentu i championa z wyścigów końskich takiej klasy jakim był słynny koń Seabiscuit.
Zdjęcie Konia zostało zrobione przez fotoradar w Eppstein, Hesja i wygląda na to, że zwierze jest nieco przestraszone, kiedy aparat wykonywał kilka zdjęć z użyciem flesza, kiedy przechodził a raczej przebiegał obok.
"Z raportu wynika, że jest to nowa gwiazda ze świata koni wyścigowych na jaką niewątpliwie wspiął się ten zwierzak, który jak do tej pory nie został zidentyfikowany do kogo należy", powiedział w poniedziałek rzecznik władz w Eppstein.
Wydruk z fotoradaru oprócz wizerunku konia pokazywał, że przekroczył on dozwolona prędkość wyznaczoną w tym miejscu o 9 km/godz, gdy zostało to zarejestrowane na kamerze pod koniec maja. Ale najprawdopodobniej aparat robiący zdjęcia chciał upamiętnić łamiącego przepisy pirata drogowego, który jest widoczny za zadem konia, ale w momencie błysku koń wszedł foto-radarowej kamerze w klarę.
Kierowca samochodu odjechał bez zapłacenia mandatu, ponieważ koń, zupełnie nie przypominający słonia bardzo szczelnie zasłonił tablice rejestracyjne pędzącego z niedozwolona prędkością pojazdu.
Konia również nie udało się zatrzymać i sprawdzić alkomatem.
W artykule wykorzystano notkę z Berlin News jak i ze źródeł własnych.
Jestem prezesem i fundatorem Polsko Australijskiej Fundacji działającej na Rzecz Zdrowia i Rozwoju Dziecka. Prowadzę badania naukowe na temat „Autyzmu” (rehabilitacji) z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka