Otóż w ten mało estetyczny sposób, Donald Trump powiedział Europie rzecz oczywistą. Że nie ma darmowych obiadów. Że trzeba się zbroić. Że koniec z wygodnym życiem i problemami państwa dobrobytu. Że zamiast równości, ekologii i prawa wszystkich do wszystkiego trzeba mówić o wojnie i obronie przed nią. W tym sensie, to wszystko co się dzieje, jest zimnym, ale zasłużonym prysznicem dla państw Europy.
Po pierwsze. Wielokrotnie mówiłem, że obawiam się biznesmenów w polityce. No i mamy biznesmena – prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Proszę zauważyć, że w większości jego wystąpień, wszystko jest przeliczane na pieniądze. Biznesmeni w polityce uważają bowiem często, że wystarczy na politykę przenieść znane im mechanizmy z biznesu i wszystko będzie grało. Oczywiście tak nie jest. To są dwie zupełnie różne dziedziny. Biznesmeni się mylą. Ale prezydent Stanów Zjednoczonych – biznesmen uważa, że ma rację. Takie są fakty. Trudno z nimi dyskutować.
Po drugie. Te wszystkie rzeczy, które Donald Trump opowiada o prezydencie Ukrainy wyglądają po prostu na zemstę. Trump mści się na Żeleńskim za to, że ten nie pomógł mu w śledztwie w sprawie ukraińskie działalności Huntera Bidena – syna jego rywala. Tutaj stosowny link (https://wiadomosci.onet.pl/swiat/trump-wywieral-nacisk-na-zelenskiego-ws-bidena-ujawniono-tresc-skargi-sygnalisty/lfezexr).
Czy z powodu osobistej zemsty, czy z powodu biznesowego podejścia do Putina, a może w obu tych powodów naraz, prezydent Stanów Zjednoczonych po prostu szykuje Ukrainie nową Jałtę. A w najlepszym razie jakiś rodzaj jej finlandyzacji. Dla nas jest to szczególnie przykre, wstrząsające i amoralne, ale dla Amerykanów – największego na świecie mocarstwa - nie. I takie są fakty. A z faktami trudno dyskutować.
Po trzecie. Zawsze mówiłem, że każdy prezydent USA, bardziej niż Polaków w Polsce będzie bronił zainwestowanych u nas amerykańskich pieniędzy. A szczególnie żarliwie będzie to robił biznesmen Donald Trump. W tym sensie zapowiedziane przez Donalda Tuska inwestycje Googla i Mikrosoftu – wbrew pierwotnym pogłoskom, jednak duże inwestycje - to jest właściwy kierunek. To oczywiście my, ale dużo skuteczniej prezesi tych firm, powinni biegać po Kapitolu i Białym Domu i gdyby u nas się coś złego działo, mówić że trzeba nas bronić, bo w Polsce jest po prostu dużo amerykańskich pieniędzy.
Po czwarte. Sposób w jaki Donald Trump to robi. Nigdy nie byłem w Stanach Zjednoczonych. Ale Trump robi to w stylu podstarzałego, wyleniałego kowboja, który otwiera sobie drzwi kopniakiem do baru, brutalnie lekceważy wszystkich, a do tego wydaje mu się że jest o 30 lat młodszy. Powiedzmy sobie to wprost, jest to śmieszne, groteskowe, nie estetyczne, głupie i śmieszne, ale robi to prezydent największego mocarstwa na świecie. Nigdy nie byłem w Stanach Zjednoczonych, ale jeśli ich prezydent jest produktem amerykańskiej kultury, to niespecjalnie chce ją poznawać, choć jeszcze niedawno chciałem tam pojechać i to zobaczyć. Fakt jednak są jakie są. I nie ma co z nimi dyskutować. Nie o estetyzm tu chodzi.
Wreszcie po piąte. Jest z tego jeden zasadniczy plus. Otóż w ten mało estetyczny sposób, Donald Trump powiedział Europie rzecz oczywistą. Że nie ma darmowych obiadów. Że trzeba się zbroić. Że koniec z wygodnym życiem i problemami państwa dobrobytu. Że zamiast równości, ekologii i prawa wszystkich do wszystkiego trzeba mówić o wojnie i obronie przed nią. W tym sensie, to wszystko co się dzieje, jest zimnym, ale zasłużonym prysznicem dla państw Europy.
Najlepszym przykładem tego absurdu są Niemcy. Otóż przez lata korzystali z amerykańskiego parasola bezpieczeństwa, przed Rosją oczywiście, a drugą ręką kupowali od tej Rosji surowce, za które ta Rosja się zbroiła, przed czym mieli Niemców bronić Amerykanie. I między innymi temu absurdowi – w stylu wyleniałego kowboja – Donald Trump powiedział dość. I ma rację.
To taki sam niemiecki absurd, jak zapraszanie imigrantów do Niemiec, mówiąc – a mówiła to Angela Merkel – że damy wam socjal, żeby teraz z tą socjalną imigracją walczyć.
Postępowanie polityków niemieckich w tych sprawach, przypomina postępowanie plemion pierwotnych, które były zaskoczone, bo nie widziały logicznego związku między uprawianiem seksu, posiadaniem dzieci. Politycy niemieccy przez lata też takich oczywistych wniosków politycznych nie dostrzegli.
Na koniec jedną doprecyzowanie. Że przy wszystkich tych europejskich błędach, to Unia Europejska dała nam największy cywilizacyjny skok w naszej historii. I o tym – ze zwykłej uczciwości – nie należy zapominać.
I tyle byłoby w sprawie ostatnich wypowiedzi Donalda Trumpa.
Inne tematy w dziale Polityka