Być może to wymaga ustawy, więc trochę wychodzi poza zakres nakreślony Rafałowi Brzosce przez premiera Tuska. Ale ten postulat stawiam. Bo to, czy ta fabryka będzie w jednym z powiatów mojego okręgu, czy na przykład w Alabamie, jest dla mieszkańców tego powiatu kluczowe.
Wczoraj zastanawiałem się czy Rafał Brzoska – na prośbę premiera Tuska mający zająć się deregulacją – będzie Januszem Palikotem. Nie w sensie siedzenia w areszcie, tylko w sensie takim, że Palikot też miał komisję deregulacyjną, z której po prostu nic nie wyszło. Deregulacją zajmował się też Jarosław Gowin – z rezultatem jak powyżej.
Dziś to pytanie trochę odwracam: czy Rafał Brzoska będzie nowym Mieczysławem Wilczkiem? Dla młodego pokolenia: był to ostatni minister przemysłu, ostatniego komunistycznego rządu, na którego czele stał Mieczysław Rakowski. W 1988 roku Wilczek wprowadził krótką ustawę, której filozofia sprowadzała się do tego, że wszelkie koncesję i pozwolenia są sprowadzone do absolutnego minimum. Że to co nie jest zakazane, jest dozwolone. I to ta ustawa dała początek eksplozji działalności gospodarczej z początku lat 90-tych ubiegłego wieku, która złożyła się między innymi na nasz dzisiejszy dobrobyt.
Po Willczku i Balcerowiczu wszyscy dalej tylko regulowali a nie deregulowali. Czy Rafał Brzoska pójdzie śladem Mieczysława Wilczka? Bardzo bym chciał, ale czy tak będzie – nie wiem.
Mam za to dla Rafała Brzoski pierwszy deregulacyjny postulat. Mam w swoim okręgu wyborczym przedsiębiorcę. Ma fabrykę mebli na 1000 pracowników. Zabijają go ceny prądu. Chce przenieść produkcję do USA. Mówi mi prosto: mój problem z prądem rozwiązałoby jedno, proste posunięcie. Żebym po prostu mógł kablem przesłać do swojego zakładu prąd, który sam wyprodukuję z wiatraka albo fotowoltaiki. Żebym nie musiał go oddawać do koncernu energetycznego. Szukać GPZtu i mordować się z korporacyjną administracją energetyczną.
Być może to wymaga ustawy, więc trochę wychodzi poza zakres nakreślony Rafałowi Brzosce przez premiera Tuska. Ale ten postulat stawiam. Bo to, czy ta fabryka będzie w jednym z powiatów mojego okręgu, czy na przykład w Alabamie, jest dla mieszkańców tego powiatu kluczowe.
I wreszcie na koniec. Rafał Brzoska został dziś zaatakowany przez Przemysława Czarnka, że przyjął przesyłki urzędowe i że oni oddali to Poczcie Polskiej. To był właśnie klasyczny atak Polski etatystycznej, post sanacyjnej, socjalistycznej i po prostu kaczystowskiej na wolność gospodarczą. Bo jak sądzę Rafał Brzoska nie ma w Inpoście związków zawodowych, za to w Poczcie Polskiej jest ich ponad 70.
I oczywiście w większości pobierają one PiS. Bo wiedzą, że dzięki temu może ich powstać jeszcze z 5 a może i 10 jeśli poprą pomysł, żeby wybory w Polsce organizowała Poczta Polska.
Jako obywatel z niepełnosprawnościami mogę z łatwością wskazać jakie korzyści mam z Inpostu. Jakie korzyści mam ze związków zawodowych w Poczcie Polskiej, nawet przy najlepszych intencjach, nie jestem w stanie wskazać.
Inne tematy w dziale Gospodarka