Deregulacja gospodarki. Czy Brzoska skończy jak Palikot?

Jesteśmy po konferencji prasowej Donalda Tuska na Giełdzie Papierów Wartościowych. Konferencji, która kreśliła plany gospodarcze rządu na najbliższy rok. Plany interesujące. Pytanie tylko: czy da się je wprowadzić w życie.? Czy zapowiedzi zmienią się w czyny? 

Premier Tusk chyba postanowił skopiować trochę Donalda Trumpa, bo za deregulację, gospodarki - bez zmiany ustaw - ma odpowiadać szef Inpostu i jego właściciel Rafał Brzoska, czyli taki trochę polski Elon Musk. 

Człowiek, który zrewolucjonizował życie wielu Polaków, w tym moje, parlamentarzysty z niepełnosprawnościami. Nie muszę siedzieć w domu i czekać na kuriera, nie muszę tarabanić się na pocztę żeby odebrać przesyłkę. Przesyłka czeka na mnie przez 48 h pod domem i albo mogę ją odebrać sam, albo przekazać kod komuś z rodziny, kto mi ją odbierze. Dla mnie rewolucja! Pytanie czy taką rewolucję Rafał Brzoska przeprowadzi także jeśli chodzi o deregulację polskiej gospodarki? Naprawdę bardzo bym chciał! Chciałbym żeby prowadzenie działalności gospodarczej było w Polsce tak proste jak odebranie paczki w skrzynce Inpostu. Tak proste, jak rozdawanie Polakom ich własnych pieniędzy przez Mateusza Morawieckiego, za które sprzedawali mu swoje polityczne poparcie. 

Pytanie tylko: czy w Brzosce się uda?  Czy będzie szefem kolejnej komisji deregulacyjnej, która umrze śmiercią naturalną, tak jak swego czasu słynna komisja Janusza Palikota? Powtarzam: bardzo bym tego nie chciał. Bardzo bym chciał, żeby Brzosce z deregulacją udało się jak z InPostem, ale czy tak będzie? Zobaczymy…