Elitarność, to jest naprawdę największy problem Rafała Trzaskowskiego. I jak narazie nie znalazł on dobrej recepty, żeby sobie z tym wizerunkiem poradzić…
Dziś naprawdę bardzo krótko. Panie Bążur – krzyczy do Rafała Trzaskowskiego Przemysław Czarnek.
Druga Tura bez Bążura – skandują zwolennicy Krzysztofa Stanowskiego.
Oba te zjawiska, te okrzyki, nawiązują do rozmowy między prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a Rafałem Trzaskowskim, która odbyła się po francusku.
To jest miara świata i miara zmiany w tym świecie, w którym żyjemy.
Bo przecież w normalnym świecie, fakt, że jakiś kandydat do urzędu prezydenckiego mówi z przywódcami innych państw w językach obcych, byłby w sposób oczywisty, większym lub mniejszym atutem. W tym zmienionym świecie taka znajomość francuskiego jest raczej obelgą i kłopotem. Dlaczego?
Bo żyjemy w czasach buntu mas przeciw elitom, a Rafał Trzaskowski – nie wiem czy taki jest, bo nie znam go za dobrze – ale ma wizerunek elitarny właśnie.
Elitarność, to jest naprawdę największy problem Rafała Trzaskowskiego. I jak narazie nie znalazł on dobrej recepty, żeby sobie z tym wizerunkiem poradzić…
Inne tematy w dziale Polityka