Z prezydentem Bronisławem Komorowskim, Warszawa, 11 listopada 2014.
Z prezydentem Bronisławem Komorowskim, Warszawa, 11 listopada 2014.
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
862
BLOG

Czy Marek Magierowski i Krzysztof Stanowski namieszają w kampanii prezydenckiej 2025?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Gdyby był to ktoś, kto połączyłby wizerunek Marka Magierowskiego z internetową skutecznością Krzysztofa Stanowskiego, to nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że ktoś taki po prostu byłbym prezydentem. Nie. Nie namawiam żadnego z panów do startu, jedynie na chłodno oceniam sytuację.

Wczoraj oficjalnie ruszyła prezydencka kampania wWyborcza. Jaki mamy obraz na polu bitwy? 

Rafał Trzaskowski nadal jest liderem, ale wyraźnie traci. Dziś to tylko 4 punkty przewagi nad Karolem Nawrockim. Nawrocki goni Trzaskowskiego, ale wyraźnie poniżej oczekiwań PiS.

Wygląda na to, że i na Lewicy i w Konfederacji będziemy mieli do czynienia z rozbiciem elektoratu. Na Lewicy między Magdalenę Biejat i Adriana Zandberga, a w Konfederacji między zwolenników Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. 

W środku tej stawki, w okolicach 10% mieści się Szymon Hołownia. Oczywiście, życzę Szymonowi Hołowni żeby miał jak najlepszy wynik. Żeby wszedł do drugiej tury. Ale w tym tekście, chcę na tegoroczną kampanię wyborczą spojrzeć bardziej od strony politologicznej – choć politologiem nie jestem – niż jako polityk i parlamentarzysta. Jak więc należy ocenić tę sytuację? 

Otóż uważam, że w tej sytuacji robi się jakieś wolne miejsce dla czarnego konia. Dla niespodzianki w tych wyborach. Kto może być takim czarnym koniem? 

Nie wiem. Ale gdyby był to ktoś, kto połączyłby wizerunek Marka Magierowskiego z internetową skutecznością Krzysztofa Stanowskiego, to nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że ktoś taki po prostu byłbym prezydentem. Nie. Nie namawiam żadnego z panów do startu, jedynie na chłodno oceniam sytuację. 

Taki kandydat mógłby być prezydentem z jeszcze jednego powodu. 

Otóż wybory w Stanach Zjednoczonych pokazały – ale nie tylko w Stanach – że mamy do czynienia na szerszą skalę z buntem mas przeciwko elitom. I oczywiście PiS chciałoby ten bunt zagospodarować. Tylko jakoś Karol Nawrocki nie wygląda mi na kogoś, kto zrobiłby to sprawnie, a kandydat łączący cechy obu tych – podanych przeze mnie wyżej – uczestników życia publicznego i owszem. 

Czy tak będzie? Tego nie wiem. Ale ja bym tego nie wykluczał. I na miejscu wszystkich – już zgłoszonych – kandydatów bym się tego obawiał.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka