Wracamy do Elona Muska. Jak z nim będzie? Będzie szczerym naprawiaczem amerykańskiego życia publicznego, czy twórcą – na amerykańską skalę – programów Willa + czy Funduszu Sprawiedliwości?
Myślę, że wielu z nas zastanawia się czym skończy się polityczne zaangażowanie Elona Muska. Mamy tutaj dwa warianty.
Wariant pierwszy: najbogatszy człowiek świata, z powodów czysto altruistycznych, postanawia naprawić życie publiczne w Ameryce. Angażuje się w politykę, nie łączy tego z biznesem i rzeczywiście – przy swoim niewątpliwym talencie – coś próbuje w politycznym życiu Ameryki zmienić. Udaje mu się bądź nie, ale pobudki ma szlachetne.
I wariant drugi. Że wcale nie o szlachetne pobudki tu chodzi. Że chodzi po prostu o to, żeby zbudować oligarchiczny „system doskonały”. Że Amerykanie, rozczarowani do waszyngtońskich elit, powiedzą sobie, niech nawet i kradnie, byleby się z nami dzielił i przepędził tych z Waszyngtonu. Skąd to Państwo znacie? Tak, tak. Nie mylicie się! Znacie to z Polski, w wykonaniu PiSu i jego wyborców.
Ilu z nas i ile razy słyszało to słynne zdanie, no dobrze, może i kradną, ale przynajmniej się dzielą. Pociągnijmy dalej analogię PiS i Elona Muska. Obserwuję polską politykę od 1989 roku, od 18 roku życia, a więc dość świadomie.
I oczywiście, że było tak, że każda ekipa rządowa w różnym stopniu sprzyjały swoim. Swoim fundacjom, swoim firmom, swoim kolegom . Ale po pierwsze robiła to cichaczem i trochę się tego wstydząc, a po drugie uważała, że można oczywiście sprzyjać, ale nie można iść na rympał. Że jak swoim daliśmy 60, no to innym musimy dać 40. No może 35. Żeby dobrze wyglądało. Bo – hipokryzja jest hołdem oddanym cnocie przez występek.
I do władzy przyszedł PiS. I z tą – w tym wypadku błogosławioną hipokryzja - skończył, tworząc Fundusz Sprawiedliwości, programy typu Willa + czy bez żenady domagając się od swoich nominatów w spółkach skarbu państwa wpłat na PiS. Bo przecież takie jest prawo. Prawo, które my uchwaliliśmy. Liczy się uchwalone przez nas prawo, a nie przyzwoitości czy dobre obyczaje, więc bez hipokryzji dajemy swoim. Tylko swoim. Wracamy do Elona Muska. Jak z nim będzie? Będzie szczerym naprawiaczem amerykańskiego życia publicznego, czy twórcą – na amerykańską skalę – programów Willa + czy Funduszu Sprawiedliwości?
Generalnie życiowo jestem optymistą. Ale w tej sprawie jakoś optymizmu znaleźć nie mogę. Raczej oczyma wyobraźni widzę wariant „może i zarobił, ale się podzielił. A najważniejsze że pogonił tych z Waszyngtonu”. No ale zobaczymy… Obym się mylił…
Inne tematy w dziale Polityka