Tę opowieść z Nowego Tomyśla dedykuję Rafałowi Trzaskowskiemu po jego prezydenckim „orędziu”. Bo jeśli wyborcy odczytają je tak, jak swego czasu odczytali ten sygnał mieszkańcy Nowego Tomyśla to - w przeciwieństwie do obecnego burmistrza tego miasta - Rafał Trzaskowski kolejnej szansy nie dostanie. Jak – cytując Adama Michnika – napisał ktoś na twitterze: właśnie ciężarna zakonnica zbliża się do pasów.
W moim okręgu wyborczym leży miasto, które bardzo lubię. Nazywa się Nowy Tomyśl.
W roku 2014 odchodził na emeryturę długoletni burmistrz. Do drugiej tury wyborów - na jego następcę - dostało się dwóch ludzi. Młody dynamiczny prawnik i również prawnik choć mniej znany bo pochodzący z sąsiedniego powiatu.
Młody prawnik z Nowego Tomyśla, który pewnie wygrał pierwszą turę był pewien zwycięstwa w drugiej. Wydrukował i rozwiesił plakaty ze swoją podobizną pisząc – nowy burmistrz Nowego Tomyśla. I przegrał. Dlaczego?
Bo wyborcy uznali, że trzeba go ukarać. Bo za wcześnie uznał, że wybory są rozstrzygnięte. I wygrał ten, który ani nie pochodził z tego miasta, ani nie był tak znamy. I rządził 10 lat.
Obecnie wtedy pokonamy jest burmistrzem. Znakomitym burmistrzem. Ale musiał czekać na to całą dekadę.
Tę opowieść z Nowego Tomyśla dedykuję Rafałowi Trzaskowskiemu po jego prezydenckim „orędziu”. Bo jeśli wyborcy odczytają je tak, jak swego czasu odczytali ten sygnał mieszkańcy Nowego Tomyśla to - w przeciwieństwie do obecnego burmistrza tego miasta - Rafał Trzaskowski kolejnej szansy nie dostanie. Jak – cytując Adama Michnika – napisał ktoś na twitterze: właśnie ciężarna zakonnica zbliża się do pasów.
Szczęśliwego Nowego roku dla wszystkich! Mimo wszystko…
Inne tematy w dziale Polityka