PAP
PAP
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1209
BLOG

Kaczyński walczy o PiS, nie o prezydenturę

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
Można by więc podsumować to tak: Czarnek właśnie przegrał prawybory w PiS, a PiS właśnie przegrało wybory prezydenckie…

Wszyscy piszą, że kandydatem na prezydenta ze strony PiS będzie Karol Nawrocki. Jeśli tak będzie – a pisałem już o tym jakiś czas temu (podaję tutaj link: https://www.salon24.pl/u/jflibicki/1405112,karol-nawrocki-bedzie-kandydatem-pis-na-prezydenta), to dowodzić to będzie dwóch rzeczy. 

Po pierwsze – jak pisałem w powyższym tekście – Jarosław Kaczyński uznał (wiem, wiem, że brzmi to jak kabaret), że oto Andrzej Duda mu się „urwał” i trzeba znaleźć kandydata jeszcze bardziej od siebie zależnego. 

W tym sensie Nawrocki ma dwa atuty. Jeden. Nie jest politykiem, a są to jego pierwsze w życiu wybory. Jeśli więc nie jest geniuszem, to nawet gdyby przez przypadek został prezydentem, zajmie mu sporo czasu zanim pozna materię, otrzaska się i ewentualnie zacznie myśleć o samodzielności. 

I Nawrockiego walor drugi. Jeśli jest prawdą – ja nie wiem czy jest, ale słyszę takie głosy – że ma jakieś kłopoty z przyszłością, to prezes może go za tę przeszłość „trzymać”. Dlaczego więc przegrał Przemysław Czarnek? 

Najpierw pewnie dlatego, że nie ma aż takich haków z przyszłości. Potem, że już widać, że jest samodzielny. Że zagrażałoby Kaczyńskiemu w tym, co jest istotą jego władzy. Zagrażałby temu, że zabierze mu partię. Wreszcie po trzecie, jeśli by tej partii nie skradł, to mógłby ją rozsadzić. W tym sensie Nawrocki jest kandydatem „do wewnątrz partii”. W sensie – jest kandydatem mogącym bardziej pogodzić wewnątrzpartyjne frakcje niż wygrać wybory. Ale za to bez groźby stworzenia własnej frakcji. 

Jakiś czas temu napisałem, że bardzo czekam na drugą, prezydencką turę Czarnek kontra Trzaskowski, gdzie w walce o elektorat centrowy, jeden twierdziłby, że nigdy nie obrażał osób LGBT, a drugi, że nigdy nie kazał zdejmować krzyży ze ścian warszawskiego ratusza. (tutaj link https://www.salon24.pl/u/jflibicki/1407929,czarnek-czy-trzaskowski-kto-skuteczniej-zedrze-etykiety).

Dziś dopowiem. I wcale bym się nie zdziwił gdyby to starcie wygrał Czarnek właśnie. Bo w przeciwieństwie do Trzaskowskiego, Czarnek wie, co jest jego obciążeniem, i jest wystarczająco elastyczny, by o elektorat centrowy zabiegać. Rafał Trzaskowski zaś chyba nawet za bardzo nie wie, że taki elektorat w ogóle istnieje. Można by więc podsumować to tak: Czarnek właśnie przegrał prawybory w PiS, a PiS właśnie przegrało wybory prezydenckie… 

Dodam jeszcze – jako post scriptum - że oczywiście możemy mieć jeszcze dwa scenariusze. Jeden taki, że w miejsce Trzaskowskiego, z Nawrockim walczy Radosław Sikorski, a drugi taki, że kandydaci idą „łeb w łeb” i Donald Tusk ogłasza, że aby zjednoczyć partię on sam musi wystartować. Dla dobra Platformy. 

Oba te scenariusze uważam jednak za mało prawdopodobne – mimo, że mój partyjny kolega Marek Sawicki wciąż twierdzi, że to ostatecznie Donald Tusk będzie kandydatem PO. Bo wobec wystawienia kandydatury Nawrockiego porażka tkwi w tym, że jest on po prostu kandydatem od Czarnka słabszym. Krótko mówiąc: Kaczyński walczy o PiS, nie o prezydenturę. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Polityka