Dlatego, mimo okrzyków pani działaczki i pani artystki, Donald Tusk raczej w Polsce na trwale powstrzyma populistów. Co właśnie nie udało się Kameli Harris i pewnie nie uda się większości europejskich przywódców. Miał rację Jan Rokita w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, gdy mówił, że Donald Tusk jest politykiem wybitnym.
Donald Trump został prezydentem USA. W związku z tym mam kilka refleksji.
Po pierwsze. Cieszę się, że nie jestem obywatelem Stanów Zjednoczonych. Cieszę się, bo nie musiałem zastanawiać się na kogo oddać głos w tych wyborach. Gdybym był Amerykaninem, nie wiem co bym zrobił.
Na Kamelę Harris bym nie głosował ze względu na jej stosunek do aborcji i innych spraw światopoglądowych. Na Donalda Trumpa nie mógłbym głosować, bo jego wypowiedzi w kluczowej dla Polski sprawie polityki zagranicznej – a konkretnie Ukrainy – były co najmniej niejasne. Opowieści o tym, że zakończy tę wojnę, jeśli chce ją zakończyć, dogadując się z Putinem, to byłaby – a być może niestety będzie – najgorsza wiadomość. Poza tym osobiście nie lubię przedsiębiorców w polityce. Dlaczego?
A no dlatego, że mają oni skłonność by stosować w niej schematy wyjęte z biznesu. A to są jednak dwie, całkiem różne, rzeczywistości.
Tyle o mojej radości, że nie jestem Amerykaninem.
Po drugie. Wynik wyborów w Ameryce, każe jednak snuć głębszą refleksję. Refleksję o pewnym mechanizmie. Oto bowiem, jeśli elity odrywają się od ludu, tracą z nim kontakt i zaczynają go pouczać, to zwyczajnie w to miejsce wchodzą populiści. Tacy jak Donald Trump i jemu podobni dżentelmeni o charyzmie emerytowanego, prowincjonalnego kowboja.
Na marginesie. Nie wiem, może nie znam Ameryki, może to jest po prostu amerykański sposób bycia, ale facet który 90% swoich występów załatwia frazesami, że miał wspaniałe spotkanie, że sam jest najwspanialszy, i że wszystkie problemy świata rozwiąże w 5 min, budzi mój dystans. Delikatnie mówiąc. Czytelnikom zostawiam już kwestię dowolnej interpretacji, na czym ten dystans opieram.
Ale wracając do istoty sprawy. Do odpowiedzi na pytanie, dlaczego różnego rodzaju populiści dochodzą ostatnio na świecie do władzy? Odpowiedź jest prosta. Oto elity utraciły kontakt z ludem. Zamiast wsłuchiwać się w jego potrzeby, postanawiają go reedukować. A w ramach owej reedukacji, fundują często temu ludowi rozwiązania, które ludzie kierujący się zdrowym rozsądkiem uznają po prostu – i słusznie, za delikatnie mówiąc – niemądre. W wariancie korzystniejszym, elity – mające pełne usta frazesów o demokracji i rządach ludu – po prostu te oczekiwania owego ludu ignorują.
Co więc należy w tej sytuacji robić?
To po trzecie. Roztropni politycy po prostu eliminują przyczyny tego napięcia. Starają się realizować te potrzeby, które lud uważa za najważniejsze. A przynajmniej niektóre z tych potrzeb. Robią to po to, aby wyprzedzić zawczasu populistów, aby wytrącić im po prostu broń z ręki. I to jest chyba - w sumie - najskuteczniejsza metoda walki z populizmem na świecie.
Czy są dziś na świecie politycy, którzy to rozumieją?
Ja znam przynajmniej jednego, takiego polityka. To Donald Tusk.
Oto bowiem polski premier – mimo krzyków oburzenia pani Janiny, działaczki społecznej i pani Agnieszki artystki (myślę, że wszyscy wiemy o jakie pani mi chodzi) - wysłał po prostu polskich żołnierzy na granicę, wzmocnił płot na tejże granicy i zapowiedział drastyczną strategię migracyjną. Dlaczego to robi?
Może robi to dlatego, że chcę po prostu bronić Polski przed nielegalną imigracją. I chwała mu za to. Może robi to dlatego, że chce odpowiedzieć na oczekiwania większości Polaków. I chwała mu za to. A może chcę po prostu zabrać polityczne paliwo Jarosławowi Kaczyńskiemu. No to też mu za to chwała.
Niezależnie od tego, jaka jest przyczyna takiego postępowanie Donalda Tuska (a może są to wszystkie 3 przyczyny)chwała mu za to.
Wygląda jednak na to, że Donald Tusk, nawet jeśli nie jest jedynym przedstawicielem europejskich elit, który to rozumie, to na pewno należy do bardzo wąskiej grupy europejskich polityków, którzy to rozumieją.
I dlatego, mimo okrzyków pani działaczki i pani artystki, Donald Tusk raczej w Polsce na trwale powstrzyma populistów. Co właśnie nie udało się Kameli Harris i pewnie nie uda się większości europejskich przywódców.
Miał rację Jan Rokita w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, gdy mówił, że Donald Tusk jest politykiem wybitnym.
Inne tematy w dziale Polityka