Z zaciekawieniem będę obserwował wysiłki Przemysława Czarnka by przekonać centrowych wyborców, że np. nigdy nie obrażał osób LGBT I równie intensywną gimnastykę Rafała Trzaskowskiego, który będzie tłumaczył, że np. nigdy nie chciał zdejmować krzyży w urzędzie miasta Warszawy.
Zostało 7 miesięcy do wyborów prezydenckich. I tak naprawdę poza Sławomirem Mentzenem – a to też chyba nie jest pewne, czy on ostatecznie wystartuje – nie wiemy, kto będzie startował w tych wyborach.
Zaznaczam więc stanowczo , że moje snute tu rozważania są po pierwsze czysto teoretyczne, a po drugie wyłącznie moje własne – proszę do tego nie mieszać mojej przynależności partyjnej.
Z różnych sygnałów które dochodzą, można wysnuć przypuszczenie, że jednym z wariantów – podkreślam jednym z wariantów drugiej tury wyborów prezydenckich – mógłby być pojedynek między Przemysławem Czarkiem, a Rafałem Trzaskowskim. Wtedy elektorat centrowy będzie na wagę złota. Będzie w centrum zainteresowania. Będzie przedmiotem nieustannych zalotów obu kandydatów. I będzie bardzo ciekawe, jak obej potencjalni kandydaci, będą to robić
Bo to będzie dla nich po prostu niezwykle trudne. Przyznam że z zaciekawieniem będę obserwował wysiłki Przemysława Czarnka by przekonać centrowych wyborców, że np. nigdy nie obrażał osób LGBT I równie intensywną gimnastykę Rafała Trzaskowskiego, który będzie tłumaczył, że np. nigdy nie chciał zdejmować krzyży w urzędzie miasta Warszawy. Który z nich zrobi to skuteczniej? Skuteczniej – tak to nazwijmy – zedrze z siebie etykiety? To będzie pasjonujące widowisko. Producenci popcornu już się cieszą!
Inne tematy w dziale Polityka