Przecież to nie jest tak, że biznesy Zygmunta Solorza to piekarnie, cukiernie, fabryki butów albo kosmetyków. Nie. To jedna z trzech największych stacji telewizyjnych, portal internetowy, największa sieć telefonii komórkowej i energetyka. I właśnie ze względu na te – strategiczne przecież obszary - trzeba się zapytać czy różne polskie służby od KNF, URE po służby specjalne przyglądają się tej sytuacji? I mają plan, gdyby się okazało, że nie daj Boże spełnia się najczarniejszy scenariusz? To pytanie trzeba wprost postawić. I ja je stawiam.
W sieci pojawiają się kolejne filmiki z obrad rad nadzorczych różnych spółek Zygmunta Solorza. Nie jestem lekarzem, ale miliarder wygląda na nich jak człowiek który - ujmę to delikatnie – nie do końca wie co się wokół niego dzieje. Co więcej, siedzi obok niego jakiś mężczyzna, który zachowuje się tak, jakby nim sterował. Wszystko to jest bardzo smutne, chociaż w pierwszym rzędzie nie o smutek tutaj chodzi. A w zasadzie chodzi o smutek W jednym przypadku.
Bo jakie mamy warianty przebiegu wydarzeń?
Wariant pierwszy: Zygmunt Solorz doskonale wie co robi, i jest to zwykła rodzinna awantura.
Wariant drugi: Zygmunt Solorz jest chory, nie do końca wie co robi, albo nie wie co robi, ale nadal jest to zwykła rodzinna awantura.
I wreszcie wariant trzeci. Wariant trzeci, który każe zapytać czy służby państwa polskiego przyglądają się intensywnie tej sytuacji? Bo wariant trzeci jest taki. że co prawda na zewnątrz wygląda to jak typowo rodzinna awantura, ale za tą fasadą i za plecami chorego człowieka, kryją się różne interesy. Różne służby. I nie myślę tu o służbach polskich, a jeśli myślę, to właśnie w tym kontekście, czy owe polskie służby monitorują sytuację?
Bo przecież to nie jest tak, że biznesy Zygmunta Solorza to piekarnie, cukiernie, fabryki butów albo kosmetyków. Nie. To jedna z trzech największych stacji telewizyjnych, portal internetowy, największa sieć telefonii komórkowej i energetyka.
I właśnie ze względu na te – strategiczne przecież obszary - trzeba się zapytać czy różne polskie służby od KNF, URE po służby specjalne przyglądają się tej sytuacji? I mają plan, gdyby się okazało, że nie daj Boże spełnia się najczarniejszy scenariusz?To pytanie trzeba wprost postawić. I ja je stawiam.
Zresztą nie jestem pierwszy, bo pierwszy – tak to czytam – postawił je na łamach Salonu24 Ryszard Bugaj (https://www.salon24.pl/newsroom/1404414,wojna-u-solorza-ekspert-takie-imperia-nie-powinny-powstawac).
Stawiam je dlatego, że po obejrzeniu tych filmów, gdybym był sądem - któremu przyjdzie rozstrzygać o ważności przyjętych na radach nadzorczych spółek Zygmunta Solorza uchwał - poprosiłbym specjalistów o analizę, czy rzeczywiście miliarder podejmuje świadome i świadomie decyzje?
Krążące po sieci filmiki każą postawić tutaj znak zapytania. I to wcale nie mały.
Inne tematy w dziale Kultura