Jeśli więc poskładamy sobie, że Andrzej Duda z Marcinem Mastalerkiem będą chcieli mieć własnego kandydata na prezydenta, a Beata Szydło nie chce Morawieckiego, to pomysł, że Magierowskiego wspiera Duda, Mastalerek i Szydło jakoś by się kleił, zwłaszcza że publiczny opór Beaty Szydło przeciw kierowaniu krakowskim PiSem przez Barbarę Nowak pokazuje, że ona już na Kaczyńskiego, Terleckiego i Morawieckiego nie stawia. W tym sensie Magierowski byłby tu idealny.
Ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych Marek Magierowski zamieścił – przed swoim powrotem do Warszawy – dość tajemniczego tweeta. Ten tweet w polskim tłumaczeniu brzmi tak:
„Zdejmij garnitur. Opuszczenie placówki w Waszyngtonie i powrót do Warszawy. Wszystkie niepowodzenia są moje i tylko moje. Osiągnięcia? To zasługa fantastycznego zespołu @PolishEmbassyUS. I na koniec: bądź cierpliwy, bądź na bieżąco, a dowiesz się…”.
Czy to oznacza, że Magierowski chce wejść do polityki? A może chce wystartować w wyborach prezydenckich – jak się już o tym jakiś czas temu mówiło?
Na początek ważne zastrzeżenie. To co napiszę poniżej to są moje dywagacje. Moje wnioski z obserwacji rzeczywistości. Z nikim jednak nie rozmawiałem. Żadnych przecieków nie mam. To co napiszę – nazwijmy tak roboczo – to są moje luźne myśli. A więc po kolei.
Po pierwsze. Z całą pewnością Marek Magierowski jest człowiekiem niezwykle zdolnym – i nie myślę tu tylko o płynnej znajomości niezliczonej liczby języków. Jest samodzielny, elastyczny, plastyczny. Jak ktoś ma takie zdolności to zwykle ma też ambicje.
Po drugie. Marek Magierowski – jeśli byłoby prawdą że myśli o prezydenturze – nie może być kandydatem PiS. Nie może, bo ma zasadniczą wadę. Nie można nim łatwo sterować. Zakładając więc, że Jarosław Kaczyński utrzyma kontrolę nad PiSem do momentu wyznaczenia kandydata tej partii na prezydenta, będzie to albo Zbigniew Bogucki albo Mateusz Morawiecki.
Pisałem już o tym w poprzednich tweetach. Bogucki - w sytuacji, w której nic się nie stanie z partyjną subwencją PiSu, bo jest wolnym elektronem, do tego kontrolowanym przez Brudzińskiego. Jest sterowalny. A Morawiecki? Morawiecki to kandydat na wypadek gdyby PKW zabrała PiSowi partyjną dotację. No bo wtedy ktoś będzie musiał spróbować zorganizować chociaż jakieś finansowanie, a tego nikt lepiej od Morawieckiego nie zrobi.
Po trzecie. Jeśli Magierowski myśli o prezydenturze to ma dwa wyjścia. Albo budować coś całkiem nowego – jak Szymon Hołownia, albo wyciągać jakieś większe środowiska z istniejących partii. Trochę na zasadzie jak w 2001 roku Tusk, Płażyński i Olechowski założyli Platformę Obywatelską.
Po czwarte. Magierowski był rzecznikiem prasowym Andrzeja Dudy. Niby formalnie nigdzie się z Marcinem Mastalerkiem nie zetknął, bo kiedy był rzecznikiem prasowym prezydenta to – podkreślam formalnie – Marcin Mastalerek był poza kancelarią prezydenta ale – stawiam dolary przeciwko orzechom – że otoczenie prezydenta miało z nim kontakt w miarę na bieżąco. Jeśli więc poskładamy sobie, że Andrzej Duda z Marcinem Mastalerkiem będą chcieli mieć własnego kandydata na prezydenta, a Beata Szydło nie chce Morawieckiego, to pomysł, że Magierowskiego wspiera Duda, Mastalerek i Szydło jakoś by się kleił, zwłaszcza że publiczny opór Beaty Szydło przeciw kierowaniu krakowskim PiSem przez Barbarę Nowak pokazuje, że ona już na Kaczyńskiego, Terleckiego i Morawieckiego nie stawia. W tym sensie Magierowski byłby tu idealny. Duda, Szydło, Mastalerek czy Ardanowski gwarantowali by mu PiS-owskość, a jednocześnie wizerunkowo wcale PiSowski by nie był.
Po piąte wyobrażacie sobie Państwo np. debatę Magierowski – Trzaskowski i ten wyścig który z kandydatów zna więcej języków? Który orientuje się lepiej w polityce międzynarodowej? A jeszcze Magierowski, człowiek świeży, delikatnie broniłby obecności krzyża w przestrzeni publicznej?
Po szóste – ma jedną obciążenie. Jest nim - jeśli rzeczywiście tak było – domaganie się pieniędzy za przedwczesne zakończenie misji w Waszyngtonie. No, ale może za tym stoi jakaś głębsza taktyka, bo na ile go znam, a z Poznania znam go długo choć może niezbyt dobrze' raczej chyba nie chodzi po prostu o pieniądze.
I jeszcze jedno. Oczywiście. Brakuje mu jakiegoś środowiska centrowego no ale może coś się znajdzie. W końcu jeśli 30 lat temu Hanna Suchocka połączyła w jednym rządzie Unię Demokratyczną I ZChN, to kto wie kogo połączyłby Magierowski?
No, ale może za bardzo puściłem wodze fantazji? A może Marek Magierowski zdjął ambasadorskich garnitur i przymierza prezydencki? Zobaczymy…
Inne tematy w dziale Polityka