Tomasz Sygut, nowy prezes Telewizji Polskiej, miał szansę z telewizji Jacka Kurskiego zrobić prawdziwą telewizję publiczną. Nie zrobił tego. Z telewizji, którą albo się nie oglądało, albo oglądało się z irytacją, zrobił telewizję, której nikt nie ogląda. Tak po prostu. Więc jeśli ktoś jeszcze coś z jego prezesowania zapamięta to to, że zawiesił Przemysława Babiarza. Serdecznie gratuluję tak poważnego dorobku zawodowego!
No i odbyło się otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co z niego zapamiętamy?
Głównie kontrowersje wokół parodii Ostatniej Wieczerzy. Dla mnie to po prostu obrzydliwość. Obrzydliwość na kilku poziomach.
Po pierwsze. Organizatorzy świadomie postanowili obrazić sporą część widzów. Sporą część opinii publicznej świata. Bo jednak spora część ludzi na świecie to chrześcijanie. A dla prawdziwie wierzących chrześcijan Ostatnia Wieczerza to konstytutywny element ich religii. Ich tożsamości. Nie coś, z czego się można dowolnie naśmiewać. Z czego można szydzić. Tak więc organizatorzy zamiast postawić na olimpijskie przesłanie jedności, pokoju i braterstwa, postanowili sporą część odbiorców po prostu skopać. Przy okazji skopali też mnie.
Po drugie. To jest obrzydliwość na dwóch poziomach. Ten drugi poziom – jeśli już nie mówimy o poziomie religii – to jest po prostu parodia z dzieła artystycznego które jest ikoną europejskiej kultury. Ciekawe, ilu Francuzów byłoby oburzonych, gdyby ci sami parodyści biegali po scenie z włożoną w cztery litery statuetką wieży Eiffla? Tak dla przykładu.
Kwestia trzecia. Pewnie będzie wielu, którzy uznają to co się stało w Paryżu za przejaw artystycznej „odwagi”. No to jestem ciekaw, czy na zamknięcie Igrzysk ci sami wykonawcy postanowią szydzić z wydarzeń albo dzieł sztuki, które są konstytutywne dla judaizmu bądź islamu? Wątpię żeby się na taką odwagę zdobyli. Bo to pewnie skutkowałoby odstrzeleniem głowy, odcięciem ręki, poderżnięciem gardła bądź światowym ostracyzmem. Szydzenie z chrześcijaństwa tym nie grozi, więc można szydzić do woli.
Wreszcie na koniec. Przemysław Babiarz w telewizji publicznej wypowiedział na ten temat własne zdanie. Można się z nim zgadzać lub nie. Można tak czy inaczej oceniać jego pracę dla telewizji Kurskiego – ja pracę dla telewizji Kurskiego, zwłaszcza dziennikarzy, oceniam negatywnie, Ale zawieszanie go to po prostu katastrofa Telewizji Polskiej.
Nie tylko dlatego, że w ten sposób Przemysław Babiarz staje się męczennikiem. Jest jeszcze jeden powód. Tomasz Sygut, nowy prezes Telewizji Polskiej, miał szansę z telewizji Jacka Kurskiego zrobić prawdziwą telewizję publiczną. Nie zrobił tego. Z telewizji, którą albo się nie oglądało, albo oglądało się z irytacją, zrobił telewizję, której nikt nie ogląda. Tak po prostu. Więc jeśli ktoś jeszcze coś z jego prezesowania zapamięta to to, że zawiesił Przemysława Babiarza. Serdecznie gratuluję tak poważnego dorobku zawodowego!
A tymczasem Przemysław Babiarz otworzył sobie drzwi do kariery w Telewizji Republika. Tego akurat nie gratuluję, choć czasem sam tam występuję…
Inne tematy w dziale Sport