Moskwa, lipiec 2017. Fot. Autor.
Moskwa, lipiec 2017. Fot. Autor.
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1808
BLOG

Putin patrzy na wybory w USA. I płacze. Ze śmiechu…

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 41
Oto o najwyższe stanowisko mocarstwa będącego wzorem i liderem cywilizacji zachodu, mającego 300 milionów obywateli, ubiega się dwóch starców. Każdy szokujący obserwatorów i komentatorów. Każdy coraz bardziej, choć każdy inaczej.

Rzadko jednego dnia piszę na blogu dwa teksty. Ale dzisiaj krótko tak zrobię. Inspiracją do tego jest wczorajszy wywiad Joe Bidena dla telewizji ABC. Wywiad, w którym powiedział, że nie wycofa się z wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. 

Podsumowaniem tej deklaracji mam jedno. Że Władimir Putin patrzy na to wszystko i płacze. Płacze ze śmiechu. Dlaczego? 

Bo od lat wmawia Rosjanom, że demokracja liberalna jest w kryzysie. I że on ma lepszą wersję . Demokrację suwerenną. I wybory na prezydenta w USA w tym roku dostarczają mu na to znakomitego dowodu. 

Oto o najwyższe stanowisko mocarstwa będącego wzorem i liderem cywilizacji zachodu, mającego 300 milionów obywateli, ubiega się dwóch starców. Każdy szokujący obserwatorów i komentatorów. Każdy coraz bardziej, choć każdy inaczej. Jeden o charyzmie podstarzałego kowboja, mający najprostsze możliwe recepty na wszelkie skomplikowane zjawiska na świecie, mówiący, że wszystko jest wspaniałe i obrzucający obelgami wszelkich konkurentów. A do tego – delikatnie to powiem, na co wskazują liczne procesy i afery – mający kłopot z panowaniem nad własną seksualnością. A drugi? 

Drugi chyba nie zawsze, znów delikatnie to ujmując – mimo zasług z przeszłości – wie gdzie jest, co robi i co mówi. 

No więc w najśmielszych marzeniach Władimir Putin nie przypuszczał, że będzie mógł pokazywać taki spektakl własnym obywatelom. Wiele lat temu, myśmy się śmiali jak Putin latał z żurawiami. I słusznie. Dzisiaj jednak wygląda na to, że Rosjanie niestety nie mają mniej powodów do śmiechu niż my mieliśmy wówczas. A Władimir Putin – jak wspomniałem powyżej – to już nie wie czy bardziej płakać z radości, czy ze śmiechu…

I na koniec nostalgiczne. Gdzie te czasy Ronalda Reagana czy Margaret Thatcher…?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka