fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1185
BLOG

Co łączy wybory we Francji z o. Kolbe, Ulmami i Witoldem Pileckim w muzeum w Gdańsku?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Gdyby poszukać różnych wystaw francuskich czy amerykańskich to tam też znaleźliby się tacy kuratorzy, którzy chcąc dokopać wyborcom Bardelli czy Trumpa robiliby podobne rzeczy, zamiast zastanawiać się, gdzie popełnili błędy, że ci panowie mają takie poparcie. Usuwacze z Gdańskiego Muzeum nie chcą walczyć z PiSem rywalizacją na patriotyzm, chcą rywalizować z PiSem z patriotyzmem po prostu walcząc

Jutro przedterminowe wybory parlamentarne we Francji. I wiele wskazuje na to, że wygra je Zjednoczenie Narodowe. Ugrupowanie Marine Le Pen, na którego czele stoi dzisiaj Jordan Bardella.

 I wszyscy, zarówno w Polsce jak i we Francji, załamują ręce. Atakują Zjednoczenie Narodowe, jego lidera i jego wyborców. Tyle tylko, że te ataki trwają już od lat, a wyniki Zjednoczenia Narodowego są coraz lepsze. Od jutrzejszego wieczoru to ugrupowanie może po prostu rządzić Francją. Dlaczego tak się dzieje? 

Powodów jest zapewne wiele, ale ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną zjawisko. Na zjawisko które dotyczy zarówno wyborców Jordana Bardelli, Donalda Trumpa czy Jarosława Kaczyńskiego. Otóż ich przeciwnicy – w większości, bo ja się też zaliczam do grona politycznych przeciwników Kaczyńskiego – uznają, że wystarczy atakować, krytykować i ośmieszać tych polityków i ich wyborców. Tymczasem nikt nie zadaje sobie podstawowego pytania. Jaki jest powód tego, że mimo tych krytyk a czasem wyroków sądowych ludzie nadal chcą na nich głosować? Otóż powiedzmy sobie szczerze, powód jest między innymi taki, że zamiast stawiać sobie pytania o przyczynę tego poparcia, zawczasu rozbrajać niepokoje społeczne, które do tego prowadzą, uznaje się po prostu, że wystarczy bezpardonowy atak na wszystko co kojarzy się z tymi liderami ich partiami. To moim zdaniem dlatego właśnie, Grono Szaleńców uznaje za stosowne usunąć z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku ojca Maksymiliana Kolbego, rodzinę Ulmów czy Witolda Pileckiego. I oni zapewne uważają, że tą metodą dokupują PiSowi. I tylko o to im chodzi. Tymczasem jest całkiem inaczej. 

Po pierwsze dopuszczają się autentycznej niegodziwości, a po drugie wykonują naprawdę ciężką pracę, by PiS w glorii i chwale wrócił do władzy. Jarosław Kaczyński naprawdę powinien życzyć sobie jak największej liczby podobnych kuratorów różnych wystaw. Myślę że gdyby poszukać różnych wystaw francuskich czy amerykańskich to tam też znaleźliby się tacy kuratorzy, którzy chcąc dokopać wyborcom Bardelli czy Trumpa robiliby podobne rzeczy, zamiast zastanawiać się, gdzie popełnili błędy, że ci panowie mają takie poparcie

Usuwacze z Gdańskiego Muzeum nie chcą walczyć z PiSem rywalizacją na patriotyzm, chcą rywalizować z PiSem z patriotyzmem po prostu walcząc. Paradoksalnie, już 9 lat temu trafną diagnozę próbował postawić prezydent Bronisław Komorowski mówiąc że całkowicie pozwoliliśmy PiSowi zagospodarować patriotyzm. 

Moim zdaniem we Francji jutro już będzie za późno. W Stanach Zjednoczonych też. W Polsce jeszcze nie, Ale jeszcze parę takich ekscesów jak w Gdańsku i też będzie po wszystkim.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka