fot. Autor
fot. Autor
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1931
BLOG

Posłowie Matysiak i Horała wyczuli aspiracyjny aspekt CPK. A my?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Centralny Port Komunikacyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Wszyscy powinniśmy tej odpowiedzi poszukiwać, i odpowiedzieć na te aspiracje skutecznie. Nie wiem czy w formie CPK czy czegoś innego, ale jeśli na te aspiracje nie odpowiemy, to moim zdaniem – będzie z nami jako rządzącymi krucho. Orliki w każdej gminy były znakomite 12 lat temu. Dziś już Orliki młodym nie wystarczą. A projekt CPK jest dla nich ucieleśnieniem ich aspiracji.
Głośno dzisiaj o ruchu społecznym, który wspólnie powołali posłanka Lewicy Paulina Matysiak i poseł PiS Marcin Horała. Ruchu społecznym na rzecz CPK. 
Media skupiły się głównie na tym, że to dziwny sojusz, i na tym co za to spotka posłankę Matysiak, a moim zdaniem umyka w tej sprawie tak naprawdę jeden bardzo ważny aspekt. 
Nie jest to wcale ekonomiczny aspekt tej inwestycji – który oczywiście, jak w każdej inwestycji jest kluczowy – ale aspekt, tak bym go nazwał - aspiracyjny. O co mi chodzi? Dla zilustrowania dwie anegdoty. 
Anegdota pierwsza: mój ojciec często powtarzał, że w 1945 roku miał sześć lat i pamięta jak leciały bomby, więc mówi – dla mnie, jak nie lecą bomby to już jest do przodu. 
Do mnie ta opowieść absolutnie nie przemawia. Moje dzieciństwo i młodość to chęć żeby w Polsce było jak na Zachodzie, więc dla mnie do przodu jest jak po roku 2012 mogłem przyjechać z Poznania do Warszawy autostradą i w ogóle poruszać się po Polsce drogami szybkiego ruchu. To są te moje bomby – w cudzysłowie mówiąc – po których cokolwiek się wydarzy, jest do przodu. Tyle że dla ludzi którzy mają po 20 lat fakt, że przejadą autostradą z Poznania do Warszawy nie jest żadnym osiągnięciem. Jest po prostu normą. 
I to jest całkowicie naturalne. Oni chcą czegoś więcej. Oni chcą latać z Warszawy po całym świecie. Konkurować z Niemcami. Dla nich to CPK – niezależnie od tego czy się to składa ekonomicznie - jest, a także dla całego ich pokolenia, tym brakiem spadających bomb jak dla mojego ojca, albo autostradą z Poznania do Warszawy jak dla mnie. 
Anegdota druga. Rozmawiałem kiedyś z dyrektorką pewnej szkoły, która wysyłała uczniów na Erazmusa. Opowiada mi tak: wiesz, stawałam na głowie, żeby załatwić im jak największe kieszonkowe. Załatwiłam po 200 €. Przychodzę zadowolona i im to mówię, a oni im odpowiadają proszę pani co to jest 200 €, tutaj obok są Niemcy i mają po 450 € – mówi mi: dla mnie, dziecka PRL-u to że załatwiłam im te 200 € to był naprawdę sukces, dla nich – dowód że jesteśmy gorsi. 
Często o projekcie CPK mówi się, że jest Gierkowski. I może coś w tym jest, a na pewno jest jedna rzecz. Otóż dzięki zbójeckiemu zadłużeniu Polski, Gierek dał powojennemu – tzn. urodzonemu po wojnie pokoleniu Polaków – odpowiedź na ich głód sukcesu. Własnego mieszkania, samochodu czy wczasów w Bułgarii. Zapłaciliśmy za to olbrzymią cenę, choćby kryzysu lat osiemdziesiątych, ale to pokolenie, na którego aspiracje odpowiedział Gierek, w większości z rozrzewnieniem wspomina go do dzisiaj. 
O co więc mi chodzi? Otóż o to że PiS dokładnie i trafnie uderzył w tę nutę. Umownie mówiąc, jeśli mogę to tak ująć: dla Donalda Tuska i dla mnie sukcesem jest to, że polecimy z Gdańska czy Poznania do Frankfurtu i tam się przesiądziemy do Buenos Aires, bo dla naszego pokolenia jakikolwiek wyjazd na Zachód był już sukcesem. Ale nie dla dwudziestolatków. Oni chcą latać do Buenos Aires z największego lotniska w Europie, polskiego lotniska, które rywalizuje z Frankfurtem. Chcą tego, nawet jeśli ekonomicznie miałoby się to nie składać. 
Myślę, że podobnie jest z wieloma innymi, aspiracyjnymi inwestycjami PiS. One właśnie odpowiadają na ów aspiracyjny głód nowego pokolenia polaków, które młodości dorosłość przeżywało już po 1989 roku. I myślę, że ruch posłanki Matysiak i posła Horały – niezależnie od politycznej dziwaczności tego sojuszu – jest próbą odpowiedzi na to aspiracyjne oczekiwanie właśnie. 
Co więcej, wszyscy powinniśmy tej odpowiedzi poszukiwać, i odpowiedzieć na te aspiracje skutecznie. Nie wiem czy w formie CPK czy czegoś innego, ale jeśli na te aspiracje nie odpowiemy, to moim zdaniem – będzie z nami jako rządzącymi krucho. Orliki w każdej gminy były znakomite 12 lat temu. Dziś już Orliki młodym nie wystarczą. A projekt CPK jest dla nich ucieleśnieniem ich aspiracji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka