Z rosyjską armią jest jak w dowcipie o autostradzie

Zewsząd słychać głosy, że rosyjska armia jest przeszacowana. Że wieloletnia jej modernizacja była tylko na papierze. Że zainwestowane w nią miliony rozpłynęły się w rozlicznych układach korupcyjnych. 

Może tak być. Przychodzą mi do głowy 2 anegdoty. Myślę że one dobrze ilustrują co stało się z rosyjską armią. 

Pierwsza, to wspomnienie matki mojego znajomego, która pracowała w wojsku, jeszcze w PRL-u. Ona mówi do niego dziś tak: Synku, ja to znam. Pracowałam w pułku lotniczym i pisaliśmy, że w jego skład wchodzą 4 eskadry. To była nieprawda. Czynne były 2, ale na papierze były 4. A teraz dowcip, który dopełnia tego obrazu. Deputowany rosyjskiej Dumy odwiedza amerykańskiego kongresmena. Widzi piękny dom, ogród, basen, w garażu cadillac. 

Ile zarabiasz rocznie? - pyta Amerykanina Rosjanin. 100 tysięcy dolarów - odpowiada gospodarz. I to wszystko masz z tego? – pyta gość. 

Gospodarz otwiera okno i pokazuje mu pobliską autostradę. Widzisz to? - mówi. Zanim zostałem kongresmenem zbudowałem tę autostradę. Jest płatna. Od każdego samochodu, który nią przejeżdża mam 30 centów. To z tego to zbudowałem. 

Następnie Amerykanin odwiedza Rosjanina. Widzi, że rosyjski deputowany ma dom dwa razy większy niż on. Dwa baseny i dwa cadillacki. 

Ile zarabiasz rocznie jako parlamentarzysta?- pyta Rosjanina. 10 tysięcy dolarów - odpowiada gospodarz. I to wszystko z tego?– pyta gość. 

Rosjanin otwiera okno. Widzisz tę autostradę? – pyta Amerykanina. Nie – odpowiada kongresmen, widząc puste pole. No właśnie – mówi Rosjanin. To z tego. 

Myślę że dzisiejszą rosyjską armię można przyrównać do tej właśnie autostrady. I stąd jej spektakularne porażki. 

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/