W Rzeczpospolitej ukazał się wywiad z byłym już ministrem finansów, Tadeuszem Kościńskim. Jak słusznie zauważył na twitterze Michał Szułdrzyński – jak to mówią Amerykanie – Kościński wpycha tym wywiadem Mateusza Morawieckiego pod autobus.
Nie to jest jednak dla mnie w tym wywiadzie najciekawsze. Najciekawsze jest to, że Kościński mówi, iż ustawy są dobrze napisane, tylko koncepcję co ma w nich być przychodziły z zewnątrz. I nie tylko z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. To „z zewnątrz” to przede wszystkim z Nowogrodzkiej.
I to się zgadza. Ze źródeł PiS wiem, że początkowa koncepcja Polskiego Ładu była taka, że kwota wolna od podatku to ma być 10 000 zł. I wtedy wszystko się spinało. Ale prezes chciał 30 000 i nikt nie miał odwagi mu powiedzieć, że to się nie spina i się rozkraczy.
No więc próbowano to pospinać I się rozkraczyło. To kolejny przykład na tzw. „odwrócony impossibilizm” PiS, o którym już pisałem.
Prezes wali pięścią w stół, prezes się domaga, więc coś ma być, nawet jak jest niemożliwe. Jak prezes zażąda ustawy o likwidacji zasad grawitacji, to też mu nikt nie powie, że to się nie uda. Tylko mu taką ustawę po prostu napiszą. I napisali mu Polski Ład.
I o tym właśnie mówi w Rzeczpospolitej Tadeusz Kościński. Mówi, bo już może. A tymczasem Mateusz Morawiecki właśnie ostrzy ołówek, by napisać prezesowi ustawę o likwidacji grawitacji. Bo jeszcze musi. Chyba jednak już niedługo…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Inne tematy w dziale Polityka