Odpowiedź jest prosta. Nie można, nie wolno i nie warto.
Szefowa francuskiego Frontu Narodowego wypowiedziała się w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, że Ukraina to rosyjska strefa wpływów i nie wolno jej naruszać (https://www.rp.pl/polityka/art19168311-le-pen-ukraina-nalezy-do-sfery-wplywow-rosji).
I myślę że tym jednym zdaniem szczęśliwie zniszczyła wszystko to, co chciał osiągnąć premier Morawiecki podejmując ją kolacją w Warszawie.
Tutaj nie chodzi bowiem o jakąś drobną różnicę jak stara się to przedstawić PiS. Pogląd szefowej Frontu Narodowego można by bowiem przedstawić tak: my za Polską zapłacimy karę – a nawet różne kary – które nakłada na Polskę TSUE, ale musicie zrobić więcej miejsca w Europie dla Władimira Putina. Tak oto, jednym zdaniem z Rzeczpospolitej, cała PiS-owska konstrukcja zaczyna się walić.
W tym kontekście bowiem proponuję się nam - za jakieś przyszłe, niepewne korzyści polityczne, i za niewielką jak na politykę międzynarodową kwotę pieniędzy - potrójną zdradę.
Po pierwsze zdradę naszego podstawowego interesu strategicznego. A nasz interes strategiczny jest taki, aby między nami a Władimirem Putinem było silne państwo.
Po drugie proponuje się zdradę wbrew opinii większości Polaków. Odsyłam tutaj do tekstu na Salonie24 o tym, że przygniatająca większość Polaków chce obrony Ukrainy w sytuacji rosyjskiej agresji (https://www.salon24.pl/newsroom/1186863,polacy-chcieliby-sie-bic-z-rosja-o-ukraine-oto-wyniki-sondazu).
I wreszcie po trzecie. Polska nie możesz zdradzić Ukrainy nie tylko z powodów moralnych. Nie może jej zdradzić także dlatego, że ma już dzisiaj u siebie całkiem sporą grupę Ukraińców, którzy udanie budują nasze PKB, a taka zdrada byłaby także ich zdradą i z całą pewnością pogorszyłaby relacje między nimi a nami. Takie zwykłe, ludzkie. I moim zdaniem, choć zwykle zwykli obywatele nie dostrzegają fundamentalnych błędów państw w polityce zagranicznej, albo dostrzegają je z dużym opóźnieniem, to ten akurat błąd PiS dostrzegli by bardzo szybko, bo powiedzieliby im o nim ich koledzy i przyjaciele z pracy, których z każdym dniem mają coraz więcej. Więc moim zdaniem - tym jednym zdaniem - Marine Le Pen uświadomiła zwykłym Polakom, do czego może prowadzić słynna kolacja Mateusza Morawieckiego w Warszawie.
Z tej mąki już chleba nie będzie. I dobrze. Dla Polski i dla Ukrainy. Ale warto zapytać premiera Morawieckiego i PiS. Czy wiecie, że się źle bawicie? Naprawdę tego chcecie?
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
Inne tematy w dziale Polityka