Trwa burza wokół wypowiedzi Władysław Frasyniuka w TVN24. Legenda Solidarności nazwała żołnierzy – stojących na polsko - białoruskiej granicy i nie wpuszczających idących stamtąd ludzi – śmieciami i psami, dokładając do tego jeszcze kilka obelg. Dziennikarz Grzegorz Kajdanowicz nie zareagował. No to najpierw słowo o koczujących na granicy ludziach.
Pytanie jest zasadnicze: skąd oni się tam wzięli? Bo jeżeli wzięli się tam spontanicznie, uciekając przed wojną, to trzeba im pomóc. Jeśli jednak są owocem zorganizowanej akcji pseudo turystycznej Aleksandra Łukaszenki, to w żadnym wypadku nie wolno ich wpuszczać. Bo nie wolno pozwalać Łukaszence na realizowanie jego politycznych celów.
Oczywiście. Jest wyjątek. Nie wiem czy tam są kobiety i dzieci, Ale jeśli są, to nawet, gdy dostarczył je tam Łukaszenka, trzeba im pomóc. Silnym i zdrowym mężczyznom zwyczajnie nie. Kwestia druga. Niezależnie od tego, jak należy postąpić wobec koczujących na granicy ludzi, polscy żołnierze są tam dlatego, że dostali taki rozkaz. A ponieważ są żołnierzami, to rozkazy muszą wykonywać. Tak jak wykonywała rozkaz policjantka, która asystując przy Czarnych Marszach biła brawo ich uczestnikom. Ja się z tym bicie brawa nie zgadzam, ale miała prawo do bicia brawo, i obowiązek – gdyby jej rozkazano blokować uczestników – po prostu ich blokować. To nie jest jej odpowiedzialność. Odpowiedzialność za to co robi żołnierz i policjant ponosi ten, kto mu wydaje rozkaz. W tym sensie, Władysław Frasyniuk zelżył Bogu ducha winnych żołnierzy. Jeśli już chciał kogoś zelżyć – co samo w sobie jest naganne – to powinien lżyć tych, którzy żołnierzy tam wysłali. Wreszcie na koniec. Nie przytoczę teraz dokładnego cytatu, ale w duchu, w którym napisałem powyżej, mam wrażenie, że Władysław Frasyniuk kilkakrotnie wypowiadał się o funkcjonariuszach milicji, którzy go w latach 80-tych, za bohaterska postawę W walce o Polskę, prześladowali. Dziś nie stać go na to – w duchu politycznego zaślepienia – wobec młodych ludzi, którzy poszli do wojska.
Kiedy Władysław Frasyniuk, legenda Solidarności, został przewodniczącym Unii Wolności, odnosząc się do jej inteligenckiego etosu, powiedział o osobie, że jest barbarzyńcą w ogrodzie.
Swoją wypowiedzią o polskich żołnierzach okazał się jednak bardziej barbarzyńca na granicy... Wielka szkoda...
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
Inne tematy w dziale Polityka