Hubert Hurkacz odniósł wielki tenisowy sukces. Dotarł do półfinału tegorocznego Wimbledonu. Najpierw wszyscy byli z niego dumni, teraz – niektórzy – na niego pomstują. Dlaczego?
Bo postanowił, że jako swoje miejsce zamieszkania zadeklaruje Monte Carlo. Żeby albo zapłacić podatek mniejszy niż w Polsce, albo w ogóle go nie zapłacić. Napisano o tym na salonie 24: (https://www.salon24.pl/u/sport/1150129,nagroda-za-wimbledon-juz-w-monte-carlo).
Nie wiem jak to do końca jest, bo w Monte Carlo nie mieszkam, ale z całą pewnością opłaca się tam zgłaszać swoją rezydencję z powodów podatkowych.
Mniejsza o oburzenie, które publicznie wyrażają środowiska przychylne obecnej władzy oraz Lewicy. Pytanie brzmi czy rządzący wyciągną z tego jakieś wnioski? Odpowiedź: tak. Wyciągną wnioski, tylko przeciwne do tych, które podpowiada logika.
Otóż jak znam obecną władzę – a znam ją dobrze, bo przez 8 lat byłem członkiem PiS-u - to przypadek Hubert Hurkacza skłoni obecną władzę, żeby w ramach Polskiego Ładu – oczywiście pod hasłem przyspieszenia rozwoju kraju – takich jak Hurkacz na przyszłość jeszcze bardziej „dojechać”, zamiast zastanowić się co zrobić, by następnym razem, on i jemu podobni zapłacili podatek w Polsce.
Zupełnie mnie to nie dziwi, bo premier Morawiecki wielokrotnie deklarował, że na arenie europejskiej chce walczyć z rajami podatkowymi, zamiast – wiem, wiem, że dla wielu bluźnię – zastanowić się co zrobić, żeby to Polska stała się takim rajem. Dlaczego to robią? Bo to nie jest tak, że facet który ciężko pracował i inwestował pieniądze swoje i rodziny, żeby osiągnąć światowy sukces w Wimbledonie, nie chce płacić na tych, którzy - umownie mówiąc - są w trudnej sytuacji życiowej. Na nich pewnie by zapłacił. On nie chce płacić na tych, którzy po prostu mając taką możliwość chcą jednak mniej pracować i mniej się rozwijać, a mimo to lepiej zarobić – a to właśnie ci mają być beneficjentami Polskiego Ładu, a następnie mają zrewanżować się Mateuszowi Morawieckimu przy urnach wyborczych. Hubert Hurkacz po prostu nie chce finansować przyszłych wyborców PiSu i Mateusza Morawieckiego. Dlatego wyjeżdża do Monte Carlo. I ja to rozumiem.
Wreszcie na koniec. Ile zarobił Hubert Hurkacz i że postanowił przenieść się do Monte Carlo to już wiemy. Nadal jednak - mimo usilnych starań – nie wiemy jaki jest majątek żony premiera Morawieckiego, który swego czasu przepisał na nią zapobiegliwy pan Mateusz.
A może ona też – płaci, albo nie płaci – podatki w Monte Carlo? Bo narazie w tej sprawie to mamy tylko deklaracje Mateusza Morawieckiego, że oboje płacą podatki w Polsce i żadnego na to dowodu.
Byłoby zabawne, gdyby się okazało, że formalnie pani Morawiecka jest sąsiadką Hubert Hurkacza. Nie. Nie we Wrocławiu. W Monte Carlo właśnie…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
Inne tematy w dziale Sport