fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1238
BLOG

Do premiera Gowina: dlaczego zamiast czerwonego dywanu podkładasz skórkę od banana?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Porozumienie Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Kilka dni temu pisałem na tym blogu o Polskim Ładzie (https://www.salon24.pl/u/jflibicki/1135283,nowy-polski-lad-rozwoj-czy-etatyzmu-i-socjalizm).

Wtedy miałem opinię bardziej zniuansowaną. Teraz im dalej w las, tym więcej drzew. 

Po pierwsze: rozmawiałem wczoraj z księgowym, który obsługuje około 200 podmiotów. Także mnie. I mniejsza z tym, że ja – przy zarobkach 6800 zł na rękę – będę płacił de facto 11% więcej podatku. Tak mi wyliczył. 

Co uważają jego klienci? Chcą przenosić działalność gospodarczą - mówi. Nie. Nie do innych krajów Unii Europejskiej, bo tam – mówią – i tak może dopaść nas PiS. Więc gdzie? Filipiny, Dominikana. To są teraz kierunki, gdzie jego klienci chcą rejestrować działalność gospodarczą. Jego branża uważa też, że zmiana zasad co można wliczyć do kosztów uzyskania przychodu będzie tak naprawdę tym miejscem, gdzie jeszcze głębiej sięgnie się do kieszeni jego i jego klientów.

Po drugie: sam PiS nie zna szczegółów tego programu. Gdy w niedzielę występowałem z posłanką Lichocką w Telewizji Republika, prowadzący – Tomasz Sakiewicz – słusznie stwierdził, że nic z tego nie będzie, dopóki nie obniży się przedsiębiorcom składki na ZUS. 

Co na to posłanka Lichocka? Polski Ład to narazie hasłowy program. Będziemy dopracowywać szczegóły. 

Po trzecie: dopracowują. Premier Morawiecki, pytany co w sytuacji, gdy budowane bez pozwoleń domy do 70 m kwadratowych będą szpeciły krajobraz odpowiedział: myślimy o tym, żeby było kilka projektów, według których będzie wolno budować. Czyli jak w PRL-u. Państwo też dawało wtedy 3 albo 4 warianty domów, które można było wybudować. Z płaskimi dachami oczywiście. Zapraszam do mojej rodzinnej miejscowości Radzewice, tam jeszcze można obejrzeć takie domy. 

Zakładam również, że pewnie te projekty stworzy i będzie za drobną opłatął udostępniać chętnym żona jakiegoś polityka PiS, albo jej spółka. Może pani Sobolewska? 

Po czwarte: osobną kwestią jest sam premier Morawiecki. Rozumiem, że jego wypowiedź dla Wprost, że bogaci jeżdżą po drogach i korzystają ze szkół, na które nie łożą jest wyrazem wyrzutów sumienia, że wcześniej – pracując jako prezes banku i odkładając sobie pieniądze na kupno kościelnej ziemi – na te drogi i szkoły nie łożył. Rozumiem że teraz to się zmieni. Ale jeśli tak, to trzeba by zacząć od ujawnienia przepisanego na żonę majątku, żebyśmy wiedzieli z czego pan premier będzie łożył na te drogi i szkoły. 

Po piąte: premier Leszek Miler słusznie zauważył wczoraj, że jak jest kryzys to się podatki obniża, a jak idzie dobrze to się podwyższa – jeśli jest taka konieczność. Przy okazji, chwała premierowi Millerowi za największe jak do tej pory obniżenie podatków dla prowadzących działalność gospodarczą. To było za jego czasów. Rząd Morawieckiego robi dokładnie odwrotnie. 

Po szóste: mój znajomy opowiadał mi wczoraj swoją rozmowę, z jednym z prezesów dużej spółki skarbu państwa – naprawdę dużej – wsadzonym tam przez PiS. Tak - mówi ten rozsądny menadżer. Był już w Polsce taki projekt. Taki Ład. Wprowadzał go Edward Gierek, tylko na koniec zabrakło mu pieniędzy. Chodzi o to – dodawał ten człowiek – żeby obywateli pauperyzować i uzależnić od państwowych transferów. To nie ja mówiłem. To mówił prezes firmy mianowany przez PiS.

Po siódmej: rozumiem, że można różnie gospodarować środkami publicznymi, ale najpierw trzeba je mieć. Bo państwo – jak słusznie zauważyła Margaret Thatcher – nie ma swoich pieniędzy. Ma te, które ściągnie od zaradnych obywateli. A tym musi się opłacać być zaradnymi. Krótko mówiąc: pieniądze biorą się z pracy, a nie z redystrybucji. A zachęty do pracy – poza zachętą dla emerytów – w Polskim Ładzie nie ma.  

Po ósme: kwota wolna od podatku? Bardzo dobrze! Rozumiem jednak, że powstałą w ten sposób w finansach państwa dziurę zasypie się tym, co teraz otrzymują samorządy. Powstanie więc - a jakże! - specjalny fundusz, który ma te ubytki zrekompensować. Jak będzie dzielony? Stawiam dolary przeciw orzechom, że najlepiej wyjdą na tym samorządowcy przychylni obecnemu rządowi. Pomylę się? 

Wreszcie na koniec. Najbardziej rozczarowuje mnie w tym wszystkim Jarosław Gowin. I szczerze podziwiam jego kolegów, posłów Andrzej Sośnierza i Wojciecha Maksymowicza, którzy bez ogródek i wprost mówią mniej więcej to, co ja tutaj piszę. Jarosław Gowin nie może tego nie rozumieć, więc zapytam: Jarku! Dlaczego zamiast – jak mówisz - rozwijać przed polskimi przedsiębiorcami czerwony dywan, podkładasz im na chodniku skórkę od banana? Przecież nie możesz tego nie wiedzieć. Straszą cię czymś? Szantażują? Będę wdzięczny za odpowiedź.


Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/ 

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl        

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka