My, Polacy, doskonale rozumiemy co znaczy ludzka solidarność, jak ważne jest poczucie wspólnoty losu i gotowość niesienia bezinteresownej pomocy tym, którzy są w potrzebie, którzy są prześladowani, których ludzkie i obywatelskie prawa są naruszane i gwałcone. Ja sam, osobiście, doświadczyłem w swoim życiu nie mało wzruszających przykładów takich postaw. Kiedy srogi reżim Jaruzelskiego wysłał mnie, wbrew mojej woli, na wypoczynek w, sympatycznym skądinąd, opolskim mieście Nysa, wielu moich kolegów – fizyków, z całego niemal świata, pisało listy do Generała, w których domagali się mego uwolnienia. Interweniowały zarówno całe towarzystwa fizyczne, jak i pojedynczy ludzie. W czasie stanu wojennego pod niemal każdą parafią stawały potężne tiry z darami z całej Europy, a oprócz tego nieoczekiwana pomoc trafiała wprost do naszych domów. Docierały paczki zarówno od znanych, jak i najzupełniej obcych. Pamiętam wzruszenie, jakie mnie ogarnęło, kiedy przyszła paczka od jednego z profesorów fizyki na Uniwersytecie w Lipsku! Niemniej wzruszające były dowody solidarności i pomocy od ludzi najzupełniej nieznanych. Lista tych przeżyć i doświadczeń byłaby naprawdę bardzo długa.
Od 19 lat mamy nowe państwo polskie i to państwo czyni wrażenie, jakby się naprawdę poczuwało, w imieniu tysięcy Polaków, do jakiegoś poczucia wdzięczności za to wszystko i biegnie z pomocą i solidarnością we wszystkie kierunki świata. Nasi niezawodni dziennikarze i ministranci służby publicznej, nie przeoczą naruszenia praw człowieka, gdziekolwiek by nie miały miejsca, od razu podnoszą alarm, a w ślad za tymi alarmami wyrusza natychmiast pomoc i ofiarność Rzeczypospolitej. Nasi żołnierze, jak za dawnych czasów, giną za wolność Afganistanu, Iraku, Bośni, Libanu itd. itp. Reprezentanci wszystkich opcji politycznych natychmiast wyruszyli na Kijowski Majdan, aby tam stanąć po słusznej stronie Ukraińców walczących o prawa człowieka. Polska finansuje Radio Wolna Białoruś, a nasi politycy, nie zważając na szykany i przeciwdziałania reżimu, nieubłaganie wspierają walkę białoruskich demokratów. Polska była pierwsza w uznaniu niepodległości Kosowa, nie podobna zapomnieć o Czeczenii, a teraz znowu jesteśmy na czele walki o niepodległy Tybet. Idt, itp.
Jest w Polsce Stowarzyszenie Wolnego Słowa, a w nim zrzeszyła się liczna grupa znanych dziennikarzy i ludzi pióra. Może to trochę dziwne, że w kraju, w którym wolność słowa jest powszechnie przestrzegana zakłada się takie stowarzyszenia, ale… strzeżonego Pan Bóg strzeże! Na czele tego Stowarzyszenia stoi Mirosław Chojecki, legendarny bohater walk o wolne słowo, twórca niezapomnianej „Nowej”, a potem organizator solidarnościowej emigracji i paryskiego „Kontaktu”. Z tego okresu mamy między sobą nie załatwione porachunki i to jest, być może, powód, dla którego Prezes tej poważnej instytucji, zaszczyca mnie, od czasu do czasu, jakąś obywatelską korespondencją. Ostatnio dotarło do mnie jego wystąpienie do Prezydenta Wrocławia z propozycją zorganizowania w moim mieście wielkich, międzynarodowych obchodów 60. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W tym liście pisze Chojecki:
Wydaje się nam, że obchody 60. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka winny ogniskować się na tych regionach gdzie Prawa Człowieka są gwałcone. Mamy na myśli kraje afrykańskie, kraje środkowej Azji (np. Azerbejdżan, Kazachstan, Turkmenistan, Uzbekistan) i wschodniej Azji (Birma, Korea Północna, Wietnam), Kubę, Białoruś.
Zdajemy sobie sprawę, że władzom RP mogłoby być niewygodne organizowanie takich obchodów, których celem jest wskazywania na łamanie praw człowieka w krajach, z którymi RP chce utrzymywać poprawne stosunki gospodarcze i polityczne. Dlatego, wykorzystanie do tego celu organizacji pozarządowe wydaje się jak najbardziej wskazane.
Na ten sympatyczny apel o międzyludzką i międzynarodową solidarność pozwoliłem sobie odpisać:
Drogi Mirku,
dziękuję Ci za podzielenie się ze mną Twoją inicjatywą. Uważam, że jest to znakomity pomysł i Wrocław jest znakomitym miejscem na zorganizowanie takiej konferencji.
Jest jednak rzeczą ważną, żeby konferencja taka poruszała nie tylko problemy krajów, które wymieniasz, ale żeby w jej programie, na właściwym miejscu, znalazło się i omówienie sytuacji praw człowieka i obywatela w Polsce. Nie sądzę, żeby było dla Ciebie tajemnicą, że związany jestem z Ruchem Obywatelskim na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Ruch ten od lat podnosi sprawę naruszenia praw obywatelskich w Polsce, w szczególności poprzez ordynację wyborczą do Sejmu, która odbiera nam nasze bierne prawo wyborcze i gwałci fundamentalną zasadę demokracji, jaką jest równość obywateli wobec prawa, w szczególności wobec tego najważniejszego prawa ustrojowego, jakim jest ordynacja wyborcza do Izby Ustawodawczej. Ma to ogromne i opłakane konsekwencje dla rozwoju państwa i społeczeństwa polskiego. W tej sprawie Ruch nasz, na konferencji samorządowej wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - Patronów Honorowych Ruchu (patronami Ruchu jest około 300 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, łącznie z Prezydentem Wrocławia; zob. http://jow.pl/?q=node/13), jaka odbyła się w Łochowie w dniach 21-23 września 2007, skierował w tej sprawie wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich (z tekstem wniosku możesz się zapoznać np. pod adresem http://jow.pl/?q=node/116 ale i w wielu innych miejscach), w którym oczekuje jego interwencji w tej sprawie. Jak na razie RPO nie znalazł czasu, aby na nasz wniosek odpowiedzieć, ale to może być tylko dodatkowy powód do podjęcia tematu na proponowanej przez Ciebie konferencji.
Jest długa lista naruszeń praw obywatelskich w Polsce. Przypomnę chociażby bulwersującą sprawę zebrania przez obywateli ponad 750 tysiecy podpisów pod wnioskiem o referendum "4 razy TAK", gdzie, między innymi, znalazł się postulat JOW.
Nie będę w mojej odpowiedzi tej listy wydłużał - uważam , ze tyle wystarczy. W każdym razie, gdyby konferencja, jaką masz zamiar zorganizować tu, lub gdzie indziej, tymi sprawami się miała nie zająć, to byłoby właściwą rzeczą przypomnieć słynną fraszkę "Na matematyka", jaką wieki temu złożył książę polskich poetów, przypadkowo o tym samym nazwisku co obecny Rzecznik Praw Obywatelskich.
Z wszystkimi najlepszymi życzeniami świątecznymi i noworocznymi,
Jurek
Ponieważ ani Mirosław Chojecki, ani Prezydent Wrocławia nie znaleźli czasu, aby na mój list odpowiedzieć, więc przypomnienie tej fraszki wydaje mi się na czasie:
NA MATEMATYKA
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie jako wstają i zachodzą zorze,
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu
Inne tematy w dziale Polityka