Trwa trzydniowa żałoba narodowa, flagi opuszczone, Sejm, Prezydent i Rząd zawieszają najważniejsze sprawy, z wież hejnałowych rozlega się znana wszystkim trąbka buglera z prasłowiańską melodią TAPS. We wszystkich mediach publicznych i niepublicznych zasiada ten sam niekompletny tuzin głównych konstruktorów mody opinii publicznej, rozkładając temat na czynniki pierwsze, drugie i trzecie. Akurat słucham radia publicznego, a tam znani nam wszystkim redaktorzy S, Z, W, R i K…zastanawiają się nawet nad tym czy to dobrze, czy niedobrze, że tyle uwagi poświęcamy tragedii CASA? Dowiaduję się od nich (chwała, chwała!) że w słynnym Salonie24 red. Fołtyn wyraża jakieś wątpliwości. Zaglądam na Stronę Główną, a tam – och, cała strona naszpikowana tekstami dotyczącymi CASA i jest tego więcej nawet (jak to jest w ogóle możliwe?) niż na temat GROSSA! Redaktorzy R.S,W, Z, itd. .. pochylają się nad sprawą i dochodzą nawet do wniosku, że media są dzisiaj dwudziestoczterogodzinne ( coś tam 24?), więc cóż mają, biedne robić: muszą czymś te 24 godziny wypełnić, a skoro nie ma tematów, no to…itd.
Ponieważ zajmuję się tematem „niszowym” i drugorzędnym (w porównaniu z CASA, naturalnie), ale jednak, więc nieśmiało zapytam Panów Redaktorów Z, W, S, R i K: Panowie tak dla jaj, czy na serio? Czy wypada tak wybitnym kreatorom mody udawać głuchych, ślepych i niemych?
Parę tygodni temu studenci głównych uczelni Wrocławia wyszli na Rynek domagać się jednomandatowych okręgów wyborczych. Nie ustają w wysiłku docierania do opinii publicznej. Na ten temat ani słowa nie padło w żadnym medium, nawet wrocławskim, pomimo, iż nawet sam Pan Prezydent (Wrocławia, naturalnie) był łaskaw ich zaszczycić. Studenci piszą apele, do RPO, do Premiera, do Prezydenta. Głucha cisza.
A cóż to za banalny temat i niegodny uwagi podnoszą ci młodzi ludzie?
W tym temacie, 3 lata temu, rządząca dzisiaj partia polityczna zebrała prawie milion podpisów, domagając się referendum. Media 24-godzinne solidarnie milczały.
W październiku 2006 odbyło się w tej sprawie referendum w Kanadzie. Media 24-godzinne milczały.
W listopadzie 2006 odbyło się w tej sprawie w Rumunii referendum narodowe. Ditto.
Wczoraj upadł rząd włoski. Rząd ten powstał w wyniku wprowadzonej 2 lata temu przez Berlusconiego ordynacji wyborczej o dźwięcznej nazwie „Porcato” – która bardzo się podobała Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dzisiaj jest mowa o konieczności zmiany ordynacji wyborczej. Tak dzisiaj, jak i 2 lata temu, w mediach 24-godzinnych ani słowa. Daremnie szukam chociażby wzmianki na ten temat w najważniejszych opiniotwórczych gazetach.
Wybory z nową ordynacją odbyły się, dopiero co, na Ukrainie. W Belgii od ponad pół roku nie ma rządu.
Media dwudziestoczterogodzinne milczą i patrzą w las, szukając czarnych skrzynek. Dyktatorzy mody pochylają się nad problemem dwudziestoczterogodzinnych mediów.
Panowie i Panie, Panie i Panowie: czy czekacie, aż ci młodzi ludzie wyjdą na ulice, paląc wasze gazety i rozbijając skrzynki z dwudziestoczterogodzinnym programem? Pamiętam czasy, kiedy studenci chodzili po ulicach z transparentami:”Robotnicy! Prasa kłamie!”, „Telewizja kłamie!”. Czy czekacie aż wyjdą na ulice z transparentami: „Redaktor R kłamie!” „Redaktor S kłamie” itd. itp? Rzucam przykładowo, bo studenci, jak to ludzie gmerający po bibliotekach, mogą znaleźć i inne wzory.
Inne tematy w dziale Polityka