Na portalu HotNews.ro z 2 listopada znalazłem następujące informacje:
Basescu: „Powtórzę referendum, jeśli nie zostanie uznane za ważne”.
Prezydent Rumunii Traian Basescu w wywiadzie telewizyjnym, 1 listopada, wyjaśnił powody, które skłoniły go do żądania referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych w tym samym czasie, w którym odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Prezydent zapowiedział też, ze gdyby referendum miało okazać się nieważne (z powodu braku quorum), wówczas będzie się domagał powtórzenia głosowania. „Zarządzę referendum ponownie. Zapowiadam też, że w roku 2008 odbędą się następne referenda, ponieważ jest szereg problemów, w których konieczne jest poznanie stanowiska Rumunów” – powiedział Basescu.
Prezydent dodał, że zorganizowanie referendum tego samego dnia, w którym odbywać się będą wybory do PE będzie dowodem na to, że rząd jest w stanie oszczędzać na wydatkach, a także dodatkowym elementem zachęcającym Rumunów do wzięcia udziału w głosowaniu. Będzie też elementem mobilizacji dla ludzi popierających partie polityczne wspierające Prezydenta.
Zdaniem Basescu referendum o jednomandatowe okręgi wyborcze stanowi wielką okazję dla reformy całej klasy politycznej, w kontekście europejskim.
W referendum w dniu 25 listopada Rumuni odpowiedzą na pytanie czy wolą głosować na listy partyjne czy też na konkretne osoby w jednomandatowych okręgach wyborczych.
Tymczasem, według Radia France International, minister Spraw Wewnętrznych, Cristian David, zapowiedział, że głosowanie nad kandydatami do Parlamentu Europejskiego i głosowanie w referendum odbędą się tego samego dnia, ale w różnych miejscach. Minister wyjaśniał, że powodem jego decyzji są względy logistyczne: w obu głosowaniach obowiązują różne systemy rejestracji wyników. Kieruje nim pragnienie uniknięcia okazji do fałszowania wyników.
Warto dodać, że decyzja Ministra jest sprzeczna z tym, czego domaga się Prezydent: Basescu chce, żeby oba głosowania odbywały się w tym samym miejscu.
Inne tematy w dziale Polityka