Czytam na pasku TVN24: Premier: jesteśmy jedynymi, którzy chcą okręgów jednomandatowych, wszyscy inni są przeciw.
Przed kamerami TVN24 (‘Śniadanie z premierem’, sobota 26 marca 2011) Premier spotkał się z „celebrytami artystycznymi”. Popularny piosenkarz, Paweł Kukiz, zadał mu pytanie i postawił zarzut nie wywiązania się z obietnicy wprowadzenia JOW w wyborach do Sejmu. Wywiązała się ciekawa polemika. Premier zapewniał, że robi w tej sprawie wszystko, a uparty Bard nieprzyjemnie się go czepiał. Między innymi czepiał się o to, że od wielu lat działa w Polsce Ruch Obywatelski na rzecz JOW, który zorganizował ok. 60 konferencji na ten temat i zorganizował szereg manifestacji pod nazwą „Marsz na Warszawę” a Premier, ani nikt z jego partii, nie wykazał żadnego zainteresowania, nawet nie wyszedł na spotkanie.
Ciekawa była odpowiedź Premiera. Zapewnił on Kukiza, ze doskonale zna jego kolegów (?) z Ruchu JOW i dlatego proponuje mu porównać to, co zrobili ci jego koledzy, przez prawie 20 lat organizując konferencje i marsze, a to co zrobił w tej sprawie on? Oni nie zrobili nic i nie uzyskali nic, a on zrobił wszystko co było możliwe: wprowadził JOW do Senatu, wprowadził JOW do samorządów lokalnych poniżej miast na prawach powiatu!
Odpowiedź Premiera zasługuje na uwagę. Wyobraźmy sobie, że jest jakiś ruch obywatelski, który postawił sobie za cel zbudowanie w miejscowości X szpitala. I jest premier, który zapewnia wszystkich, ze jest całym sercem za budową tego szpitala i dlatego wybudował już boisko do gry w kriketa, basen kąpielowy i tor wyścigowy dla Formuły 1. I teraz mówi: o co wam chodzi? Przecież zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy, tego szpitala wam nie zbudowałem,, bo lokalna klika lekarzy, którzy mają tu prywatne praktyki, się sprzeciwia.
Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych Okregów Wyborczych od samego początku wysuwa tylko jeden postulat: wybory w małych, jednomandatowych okręgach wyborczych do Sejmu! Do Sejmu, a nie do Senatu, sejmików wojewódzkich czy rad gmin.
Piosenkarz, Paweł Kukiz, zauważył tę sprzeczność i zwrócił Premierowi uwagę na fakt, że : PO ma dzisiaj Prezydenta ze swojej partii, ma Senat, w którym większość stanowią jej aktywiści. PO obiecywała referendum w tej sprawie. Prezydent ma prawo zarządzić referendum za zgodą Senatu..
Premier zbył tę uwagę milczeniem.
Przed nami, ludźmi Ruchu JOW, stoi nie lada jakie zadanie: jak wspomóc samotnego Premiera, który, otoczony wrogami i przeciwnikami, chce tego samego, co my, tylko nic nie może? Podsuwam ten problem wszystkim, którzy razem z nami pójdą znowu jesienią w „Marszu na Warszawę”. Może Premier tym razem dołączy?. Skoro my NIC nie zrobiliśmy, a On NIC nie może, to wreszcie NIC plus NIC stworzą jakąś nową jakość? Pójdziemy razem z Panem Premierem błagać Pana Prezydenta, żeby zarządził referendum? Może posłucha?
Inne tematy w dziale Polityka