Dzisiaj, tj. 28 lutego 2011 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy – Śródmieście, II Wydział Karny, odbyła się rozprawa w związku z zażaleniem Stowarzyszenia na rzecz Zmiany Systemu Wyborczego „Jednomandatowe Okręgi Wyborcze” na postanowienie Prokuratury odmawiającej wszczęcia śledztwa w sprawie zniszczenia podpisów pod wnioskiem obywatelskim o referendum „4 razy TAK”, w którym jedno z pytać brzmieć miało: „czy jesteś za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu?” Film Tomasza Sekielskiego „Władcy marionetek”, wyemitowany rok temu w TVN, przedstawił jak niszczono ponad 750 tysięcy podpisów, zanim jeszcze Sejm zdążył rozpatrzyć wniosek referendalny. 31 marca 2010 Stowarzyszenie wystąpiło do Prokuratora Generalnego z powiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko wyborom i referendum z artykułów 248 pkt.3, 276 i 288&1 kodeksu karnego. Prokuratura jednak, bez uzasadnienia, odmówiła zajęcia się sprawą. Od roku Stowarzyszenie wymienia pisma z Prokuraturą, domagając się wyjaśnień i uzasadnienia tej decyzji. Sytuacja do żywego przypomina kapitalną scenę z filmu „Rejs” - grę w „salonowca” (niektórzy mówią w tym miejscu o grze w dupaka) we dwóch: jeden ciągle bije, a drugi zgaduje i nigdy nie może odgadnąć, kto go zdzielił w sempiternę. W efekcie sprawa znalazła się w Sądzie.
Rozprawa była krótka. Przedstawiciel Prokuratury nie przybył, stawili się tylko przedstawiciele Stowarzyszenia. SSR Izabela Magdziarz zażądała opuszczenia Sali przez wszystkie osoby poza członkami Zarządu i nie zezwoliła na fotografowanie i filmowanie rozprawy (JOW TV). Po wysłuchaniu krótkich wystąpień prezesa, wiceprezesa i skarbnika Stowarzyszenia, Sąd zamknął posiedzenie i zapowiedział ogłoszenie Postanowienia o godzinie 15.40.
Spodziewaliśmy się, że sprawa na tym posiedzeniu zostanie zakończona, że Sąd albo podtrzyma decyzję Prokuratury, albo zgodzi się ze skarżącymi i odeśle sprawę do ponownego rozpatrzenia. Tymczasem Sąd zdecydował, że musi zwrócić się do Kancelarii Sejmu o wyjaśnienia odnośnie okoliczności i podstawy prawnej zniszczenia podpisów referendalnych! W rezultacie następna rozprawa odbędzie się 30 marca 2011 o godzinie 11.20, w tej samej Sali 448.
Tak więc, na pozór błaha sprawa proceduralna, okazała się skomplikowana. Nie tylko zajęła prawie rok kilku prokuratorom, którzy nie byli w stanie w sposób jasny i zrozumiały przedstawić swojego stanowiska, to jeszcze zmusili Sąd do przeprowadzenia samodzielnego dochodzenia. A przed nami wszystkimi nadal stoi pytanie bez odpowiedzi: czy obywatele RP mają konstytucyjne prawo do referendum i czy Sejm Rzeczypospolitej ma obowiązek rozpatrzenia właściwie, zgodnie z przepisami Ustawy, złożonego wniosku o referendum, czy też może to wszystko zlekceważyć, a zebrane podpisy po prostu przepuścić przez niszczarkę?
Kto wie, może odpowiedź padnie 30 marca 2011 w Sądzie Rejonowym. II Wydział Karny dla Warszawy –Śródmieście? Na barkach młodego i sympatycznego Sądu, w osobie SSR Izabeli Magdziarz, spoczywa nie byle jaka odpowiedzialność.
Inne tematy w dziale Polityka