Tajne służby po 1989 roku straciły część instrumentów pracy, ale zyskały bezgraniczne możliwości. W telewizji wPolsce.pl wyemitowano drugi odcinek programu „Trucizny Kremla”, a w nim przedstawiono historię najtajniejszych szpiegów komunistycznych reżimów: nielegałów.widzowie mogli się zapoznać z listą trzydziestu znanych nielegałów, z których część to postacie współczesne. W programie zawarto też historię Mariana Kotarskiego vel Pękalskiego, na której trop wpadł historyk Włodzimierz Domagalski, a którą pomagał badać Piotr Woyciechowski. Padły też nazwiska Czesława Kiszczaka, Tomasza Turowskiego i Katarzyny Kieli, szefowej stacji TVN?
Konkretne postacie agentów niosą za sobą opowieść wartą przekazania jako ilustrację mechanizmów tajnych służb. Marian Kotarski był przecież gorliwym antykomunistą i działaczem Solidarności, założycielem ważnego wydawnictwa i dopiero 23 lata po upadku komunizmu Włodzimierz Pękalski trafił na dokumenty, z których wynikało że jest on supertajnym agentem PRL o prawdziwym nazwisku Pękalski - nawet jego córka nie mogła wiedzieć o prawdziwej tożsamości ojca! Piotr Woyciechowski podczas panelu poświęconego tajnym służbom ujawniał szczegóły funkcjonowania Kotarskiego vel Pękalskiego cytując jego późniejsze zeznania. Na pytanie dlaczego w wolnej Polsce, po upadku PRL, nie ujawnił swoich współpracowników miał on odpowiedzieć: „Bo jeszcze działają”. W 2012 roku?!
Hasło „Bo jeszcze działają” powraca w 2023 roku wraz z ujawnieniem w programie „Resortowe dzieci” rodzinnych powiązań z bezpieką obecnej szefowej TVN. Piękniutka i wygładzona biografa Katarzyny Kieli zapełniła się brudnymi wydarzeniami.Jak ujawnili Dorota Kania i Piotr Woyciechowski kobieta była świetnie osieciowana w czerwonej nomenklaturze PRL. Dziadek w Urzędzie Bezpieczeństwa, ojciec konfidentem SB o pseudonimie Proj i zaufanym inżynierem w Starych Kiejkutach - tajnym ośrodku szkoleniowym dla PRLowskiego wywiadu. Matka Mirosława pracowała w biblitece sejmowej (w czasach PRL) mając dostęp do różnych dokumentów i do dygnitarzy komunistycznej Polski. Katarzyną Kieli i jej bratem Michałem interesowali się oficerowie służb szkolący nielegałów - najlepszych i najtajniejszych agentów komunistycznego imperium.
O Katarzynie Kieli niewiele wiadomo, jest absolutnym sekretem i trudno znaleźć jakieś szczegóły z jej życia – nie udziela wywiadów, nie bryluje w mediach. Usłyszeliśmy o niej więcej przy okazji pandemii i szczepień bez kolejki, oraz kontrowersji związanych z rejestracją TVN na lotnisku w Amsterdamie. Fakt zarejestrowania właściciela TVN w tym miejscu dla obejścia przepisów podatkowych budził spore kontrowersje, zwłaszcza gdy pojawiły się pomysły nieprzedłużania koncesji kanałom należącym do firmy. Katarzyna Kieli ma za to świetnie przygotowany życiorys, jest przedstawiana jako wzorzec kobiety sukcesu. Magazyn "Forbes" umieścił ją wśród 50 kobiet - najbardziej wpływowych liderek biznesu i polityki, obok miedzy innymi Ursuli von der Leyen. Magazyn "Forbes" dodał też, że w 2018 r. to właśnie Katarzyna Kieli kierowała przejęciem przez Discovery największego nadawcy prywatnego w Polsce, czyli TVN i wkrótce została jego szefową.
Dziś Kasia Kieli steruje potężną telewizją stojącą na straży „praworządności”. Śmiechu warte. Wielu Polaków patrzyło i widziało podejrzane antypolskie interesy, ale nikt nie domyślał się tak silnych powiązań z sowieckim okupantem. Teraz mogliśmy zobaczyć mroczną tajemnicę Katarzyny Kieli. Wszystkie gadki spod znaku uśmiechniętych coachów o wychodzeniu ze strefy komfortu i ciężkiej pracy na sukces firmy kończą się dziadkiem w UB i tatusiem pracującym z janczarami komunistycznego totalitaryzmu. Mimo twardawych i namacalnych dowodów nadal znajdzie się w Polsce wielu naiwnych, którzy będą niczym pelikany łykać "całą prawdę, całą dobę", uznając ją za jedyny rzetelny przekaz medialny. Z czerwonej pajęczyny, jak widać, nadal po ponad 30 latach nie możemy się wyplątać.
Inne tematy w dziale Polityka
