Równie bezczelnym zagraniem ze strony Polski powinno być w tym momencie pytanie, kiedy strona ukraińska zapłaci za dostarczone przez Polskę czołgi i pozostały sprzęt, dzięki któremu ma jeszcze czym walczyć, lub postawienie alternatywy, albo uchodźcy ukraińscy, albo ukraińskie zboże, zarówno jedno, jak i drugie jest dla nas bardzo kosztowne.
Ci, którzy nie znają ukraińskich zależności, co ciekawe dotyczy to też tzw. doświadczonych polityków z prawa i z lewa, łudzili się do końca, że to tylko blef i strachy na lachy. Tymczasem Ukraina złożyła w poniedziałek skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne - poinformowała ukraińska minister gospodarki Julia Swyrydenko w komunikacie. To teraz czas na Polskę, jak się otrząśnie, to Ukraina będzie miała duży kłopot. A przecież nie musimy dobrowolnie nieść tego garba, jakim jest utrzymywanie niezliczonej masy Ukraińców. Co ciekawe francuska lewica woli od nich migrantów z Lampedusy. Jak twierdzi migranci z Lampedusy „są niczym” w porównaniu z milionami Ukraińców przyjętymi w Europie.
Rodzi się pytanie, Ukraina, czyli kto? W czasie, gdy zwyczajny Ukrainiec martwi się tylko i wyłącznie o to, jak przeżyć kolejny dzień i nie zginać od broni agresora, dla lobby żerującego na bogatych ukraińskich glebach najważniejszy jest zysk. Oligarchowie, którzy są właścicielami większości użytków rolnych zapewne nie rezydują od dawna na Ukrainie, tylko w bezpiecznych enklawach, stąd łatwiej im składać takie oto wnioski i skarżyć tych, dzięki którym Ukraina jeszcze walczy. Równie bezczelnym zagraniem ze strony Polski powinno być w tym momencie pytanie, kiedy strona ukraińska zapłaci za dostarczone przez Polskę czołgi i pozostały sprzęt, dzięki któremu ma jeszcze czym walczyć, lub postawienie alternatywy, albo uchodźcy ukraińscy, albo ukraińskie zboże, zarówno jedno, jak i drugie jest dla nas bardzo kosztowne.
Wymowne jest w tym wszystkim znaczące milczenie "wielkiego przyjaciela Polski", czyli prezydenta Żeleńskiego, ale to potwierdza tylko, że jest on podwiązany pod oligarchów, jak większość ukraińskiego rządu i jego los jest od nich zależny. Wśród oligarchów jest także wielu z rodowodem rosyjskim i obecnie zniesienie embarga będą oni wykorzystywać także, aby wciskać przy okazji do Europy zboże rosyjskie, o czym już słyszymy. Od południa Europy płynie zboże rosyjskie, co również powoduje niższą cenę zboża w Europie - ostrzegł minister rolnictwa RP. Ruch należy teraz do Żeleńskiego, jeśli się nie zdystansuje, nie wykaże pragmatyzmem i nie odetnie od wpływu oligarchów, za chwilę może być po wojnie, a on sam znajdzie się w dość zawiłej sytuacji. Także przeciętny Ukrainiec może zaraz zacząć pytać za co nadstawia karku i o co tak naprawdę jest ta wojna, o dobre samopoczucie wypoczywających w rajach podatkowych oligarchów? Bo zaczyna mieć to coraz mniej wspólnego z wielką wojną ojczyźnianą, o której mówiło się na początku? A może niektórzy już to zrozumieli, stąd takie masowe dezercje, o których coraz głośniej?
Inne tematy w dziale Polityka