Już nam się przyglądają.
Goldman Sachs zwrócił uwagę, że w Czechach i na Węgrzech wzrosły ceny paliw. W Polsce natomiast nic takiego nie miało miejsca. Obserwacje potwierdzają dane Komisji Europejskiej i polscy analitycy, którzy przyznają, że "ceny są zaskakujące". Posłowie opozycji mówią wprost, że palce we wszystkim macza upolityczniony Orlen. Teraz tylko patrzeć, jak zwrócą się w tej sprawie do w/w Komisji Europejskiej, aby wprowadziła sankcje na Polskę. Dlaczego mamy mieć lepiej, niż inni? Ceny paliw w Polsce są zaskakująco niskie. Obserwacje te potwierdzają analitycy rynku paliw.
- Od lipca widzimy zerwanie się korelacji cen hurtowych, które w Polsce ustalają Orlen i Saudi Aramco, z cenami paliw na europejskim rynku ARA. Mamy dziś w kraju jedne z najniższych cen w Europie, a nie można wykluczyć, że już we wrześniu będziemy mieć nawet najniższe. Dlaczego tak jest? To już pytanie do Orlenu. Być może stać go na to, by dokładać - mówi money.pl. Rafał Zywert, analityk z firmy Reflex. Rola Orlenu jest tu podkreślana nie tylko ze względu na sieć stacji paliw działającą pod tym szyldem, ale i wiodącą rolę państwowej spółki na rynku hurtowym. To właśnie Orlen zaopatruje wiele, również konkurencyjnych, sieci stacji paliw oraz wielu niezależnych operatorów.
- Ceny są zaskakujące, zarówno gdy chodzi o ich wysokość, jak i stabilność - mówi money.pl Grzegorz Maziak z e-petrol.pl. Zarzuty o "polityczne" sterowanie cenami paliw są formułowane wprost ze strony opozycji i jej doradców. Dotyczą one przede wszystkim polityki marżowej Orlenu. Jak widać niektórych już zaczęła głowa boleć, bo to przecież nie sukces Polaków, tylko PiSu i co z tego, że Polacy kupują taniej? Znany nam bardzo dobrze (niekoniecznie z dobrej strony) dr Bogusław Grabowski, były członek RPP i były doradca Donalda Tuska, w połowie sierpnia w TVN24 stwierdził wprost, że "ceny paliw są u nas upolitycznione". - Jeśli mamy upolityczniony państwowy monopol, jak w przypadku Orlenu, który wprowadza promocje, to wszystkie inne stacje muszą zrobić promocje konkurencyjne - stwierdził.
Pamiętamy początek stycznia i wielkie zaskoczenie opozycji, gdzie mimo wzrostu stawki VAT na paliwa, ceny na stacjach państwowego koncernu nie zmieniły się. Pojawiły się zarzuty, że Orlen utrzymywał wyższe marże po to, by zgromadzić poduszkę, która pozwoli "zamortyzować" skutki podwyżki VAT-u. Orlen odpierał wtedy zarzuty, przekonując, że zgodne z jego polityką jest, "na ile to możliwe, unikać szoków cenowych" uderzających w konsumentów. I przypominał, że po wybuchu wojny w Ukrainie "nie przekładał w całości na klientów wzrostu cen paliw". Czyż nie jest to działanie słuszne i prospołeczne? Tylko politycy opozycji nie są w stanie tego zrozumieć, podobnie jak i wielu innych normalnych spraw.
Inne tematy w dziale Polityka