Powraca „lewy czerwcowy”, jak śpiewał Kazik z zespołu Kult? Lech Wałęsa ma zamiar wesprzeć 4 czerwca Donalda Tuska w marszu, na który wezwano „wszystkich”. Już zapomniał widać, jak „wycofał sympatyzowanie” z Platformą Obywatelską. - Ja Lech Wałęsa uczynię wszystko by brać udział w tym marszu. Trzeba najszybciej jak tylko to możliwe, demokratycznie przegonić obecnie urzędujących, niszczących dorobek Ojczyzny właściwie w każdej dziedzinie — ogłosił właśnie na Facebooku.
Zabrzmiało poważnie? Dodam więcej, tej siły nic już nie zatrzyma. Wygląda na to, że to kolejna już zmiana zdania ws. poparcia dla Platformy Obywatelskiej w wykonaniu Wałęsy. W końcu 4 czerwca do czegoś zobowiązuje. Wszakże to nie tylko data pierwszych w części demokratycznych wyborów parlamentarnych w 1989 roku, ale także obalenia rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku. A przecież Lech Wałęsa i Donald „Panowie, policzmy głos” Tusk brali w tym czynny udział. Zamarzył im się kolejny „lewy czerwcowy”? Jeśli tak, to brakuje do kompletu tylko Waldemara Pawlaka. Czekamy więc teraz na jego deklarację.
Inne tematy w dziale Polityka
