Wszyscy ci zauroczeni dalekowzroczną polityką "frau Merkel" muszą teraz przecierać oczy ze zdziwienia. Ludzie pokroju Sikorskiego, czy Tuska, którzy wszystkie pieniądze postawili na Niemcy (oczywiście w przenośni, bo przepływ był w drugą stronę) starają się dziś zapomnieć o swojej pomyłce, czy bardziej ją "zakrzyczeć" i przekrzykują innych, przekonując o swoim antyputyniźmie. Putin zapewne sam się zastanawia, czy dobrze zrobił napadając na Ukrainę, bo z Niemcami, jak widzi, poszłoby mu dużo łatwiej.
Niemcy nie mają odwagi wprowadzić sankcji na rosyjską ropę i gaz, a wystarczyłaby rezygnacja z dostaw tych surowców na trzy miesiące, aby Rosja już się nie podniosła. Zamiast tego pojawił się temat zastępczy - czy płacić za rosyjskie węglowodory w rublach. Polski rząd nie mógł się doprosić o wprowadzenie unijnych sankcji na rosyjski węgiel. Tego typu sankcje muszą być przyjęte jednomyślnie w Radzie Europejskiej. Wystarczą Niemcy, Austria, czy inny kraj, który blokuje takie sankcje i takich sankcji się nie wprowadza. Europa nie ma też odwagi skonfiskować środków rosyjskich w europejskich bankach na Zachodzie. Gazprom finansował całą masę różnego rodzaju wydarzeń i działalności. To powoduje, że Europa Zachodnia jest powiązana całą siecią powiązań biznesowo-politycznych, które dziś, niestety, działają.
Dużo łatwiej idzie Niemcom poprzez unijne instytucje szantażowanie Polski i Węgier, które jako jedyne nie otrzymały jeszcze pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Rzeczą skandaliczną jest to, że UE próbuje szantażować nas daniem pieniędzy, które w dużej części są naszymi pieniędzmi i ingerować w nasze wewnętrzne sprawy. Przyjechało do nas ostatnio ponad 2 mln uchodźców, a my z własnych zaskórniaków musimy sobie z tym wszystkim radzić. Mało tego, zamiast nas wesprzeć w tym trudnym momencie i oddać przynajmniej to, co nam się należy, nasyłają na nas różne kolejne komisje, które mają zbadać, czy właściwie opiekujemy się tymi uchodźcami. Czy to prymitywne próby odwrócenia uwagi od ich własnego blamażu?
Inne tematy w dziale Polityka
