Odczuwam bul. Czyli ból fana skoków, którego ulubieńcy lądują w okolicach buli. Zamiast podkreślać w programie transmisje konkursów, zaznaczam kwalifikacje, bo to jedyna szansa, by zobaczyć naszą kadrę w komplecie. Zaiste, wyniki Polaków są nieprawdopodobnie złe, do tego stopnia, że Michal Doleżal ich nie rozumie. Zamiast korygować błędy skoczków, postanowił szukać dziur w butach, wybrakowanych wiązań lub nazbyt krępujących kombinezonów. - Może to sprawa materiału? - powiada bezradnie do kamery.
TVN zawsze marginalnie traktował sport na swojej antenie, aż tu nagle, myślał ze złapał szansę, bo chciał podkręcić swoją oglądalność. A tu klapa! To są wszystko materiały z GW, która jest przecież sprzymierzeńcem TVN. Jeśli nawet oni tak piszą i myślą, to co mają powiedzieć Polacy, których z dnia na dzień pozbawiono możliwości oglądania skoków narciarskich na bieżąco na TVP1 i TVP Sport? A przecież to telewizja publiczna od kilku lat inwestowała w ten sport, to państwowy Orlen, a nie TVN, zapewniał im lukratywne reklamy. Wygląda na to, że sami skoczkowie zorientowali się, że wokół skoków istnieje jakaś fałszywa narracja i stąd te wyniki. W związku z tym apeluję, złodzieje z TVN, którzy nie macie z tym sportem nic wspólnego, oddajcie Polakom ich skoki, które od lat są u nas sportem narodowym. Jeśli zarżniecie tą dyscyplinę, a na to się na razie zanosi, Polska wam tego nie wybaczy.
Inne tematy w dziale Polityka
