Klaudia Jachira oskarża Polaków o obojętność wobec koczujących po białoruskiej stronie w miejscowości Usnarz Górny. Zestawiła też ich stosunek do imigrantów z losem Żydów w czasie II wojny światowej. - Polacy tak samo pomagają uchodźcom, jak kiedyś Żydom w czasie wojny - skwitowała dziś Klaudia Jachira, sugerując, że Polacy współuczestniczyli w Holokauście, a teraz świadomie skazują uciekinierów na śmierć.
Grzegorz Kajdanowicz był gospodarzem programu, w którym Władysław Frasyniuk obraził żołnierzy oddelegowanych na granicę przy wsi Usnarz Górny. Prowadzący "Fakty po Faktach" dziennikarz nie zareagował na skandaliczne słowa swojego gościa. Mam wrażenie, że to jest wataha, wataha psów, która osaczyła biednych, słabych ludzi (…). No tak nie postępują żołnierze. Śmiecie po prostu, to nie są ludzkie zachowania - powiedział Frasyniuk.
Teraz do tego grona dołączyła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. W pewnym momencie Morawska-Stanecka chciała niemal siłowo pokonać kordon tworzony przez żołnierzy. Gdy to nie pomogło, przedstawicielka Lewicy użyła skandalicznego porównania. Porównała żołnierzy Wojska Polskiego do funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki. Mówiła też, że „Wojsko Polskie upadło”.
Choć wydawałoby się, że skandalicznej wypowiedzi Władysława Frasyniuka na temat polskich żołnierzy w żaden sposób nie da się obronić, to najwyraźniej nie doceniliśmy „Gazety Wyborczej” i jej dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego. Choć po tym, co napisał wcześniej w sumie trudno się dziwić, że znajduje usprawiedliwienie dla słów Frasyniuka. Czuchnowski wspina się na wyżyny manipulacji, próbując udowodnić czytelnikom, że Frasyniuk nie powiedział tego, co powiedział.
Władysław Frasyniuk obraził polskich żołnierzy, nazywając ich „watahą psów” i „śmieciami”. Bardzo wiele osób oburzyło się tymi słowami, także ze środowisk opozycyjnych. Natomiast dziennikarz TOK FM i wykładowca Uniwersytetu SWPS Piotr Maślak postanowił pójść jeszcze dalej, porównując polskich żołnierzy do… niemieckiej formacji SS! Nie tylko Władysław Frasyniuk obrażał polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej na antenie stacji grupy TVN. W programie „Fakty” (TVN) z 21 sierpnia wyemitowano materiał, w którym kobieta z dziećmi Magda Marschall wykrzykuje do żołnierzy i funkcjonariuszy SG, że są „zwykłymi zbirami”.
Aż się chce po rejtanowsku zakrzyknąć, "kim są te antypolskie ku**y, które za nic mają Polskę i jej dobro, kto decyduje, że takie barachło funkcjonuje w przestrzeni publicznej i politycznej, kto zaprasza takie obleśne świnie na wywiady do mediów"niezależnych", niezależnych już tylko od prawdy i przyzwoitości. Czuchnowski przekonuje, że Frasyniuk nie powiedział tego, co powiedział. Lis wykuwa kuriozalną definicję wolności słowa, a Onet oddaje politycznemu chamowi swoje strony, by mógł ze swego rynsztoka chlusnąć raz jeszcze.
Ale...jest też iskierka nadziei, okazuje się, że w tym momencie została przekroczona nieprzekraczalna wydawałoby się dla wszystkich granica. To skundlenie Frasyniuka, Jachiry i pozostałych wywołało obrzydzenie nawet po stronie totalnego antypisu. Okazuje się, że nie wszyscy zostali zaślepieni jadem, jaki wylewa się codziennie z TVN-u, Wyborczej, czy Onetu. Skandaliczna wypowiedź Frasyniuka, w której nazwał polskich żołnierzy „watahą psów” i „śmieciami” wywołała falę oburzenia, także ze strony polityków opozycji. W mocny sposób słowa Frasyniuka skomentowali posłowie KO Arkadiusz Myrcha i Bogusław Sonik. Pierwszy zaapelował o przeprosiny, a drugi nazwał Frasyniuka frustratem i chamem. Czy to będą jedyne głosy rozsądku po tamtej stronie?
Inne tematy w dziale Polityka