Modelka Emily Ratajkowski 8 marca urodziła swoje pierwsze dziecko. Wraz z mężem Sebastianem Bear-McClardem nie zamierzają zdradzić płci, dopóki ich potomek nie skończy 18 lat i... sam nie zdecyduje "kim jest". "Prawda jest taka, że ostatecznie nie mamy pojęcia, kto rośnie w moim brzuchu. Kim będzie ta osoba? Dla jakiej osoby zostaniemy rodzicami?" - pisała modelka w artykule dla magazyny Vogue. 8 marca urodziła dziecko, któremu wraz z mężem nadali imiona Sylvester Apollo. Modelka do tej pory jednak nie zdradziła jego płci.
„Kiedy mój mąż i ja mówimy naszym znajomym, że jestem w ciąży, ich pierwsze pytanie po 'gratulacjach' to: 'czy wiecie, co chcielibyście mieć?'. Lubimy wtedy odpowiadać, że nie poznamy płci naszego dziecka, dopóki nie skończy ono 18 lat i wtedy nas o tym poinformuje. Wszyscy się z tego śmieją. Jednak jest prawda w naszym podejściu, która wskazuje na możliwości, które ą znacznie bardziej złożone niż jakiekolwiek genitalia, z którymi urodzić się może nasze dziecko: prawda jest taka, że ostatecznie nie mamy pojęcia, kto rośnie w moim brzuchu. Kim będzie ta osoba? Dla jakiej osoby zostaniemy rodzicami? Jak zmieni nasze życie i to kim jesteśmy? To cudowna i przerażająca koncepcja, która czyni nas zarówno bezradnymi jak i pokornymi”.
Pytanie, czy Sylvester Apollo nie sugeruje, jakiej płci jest to coś, co ona urodziła? Czy naprawdę matka i ociec wymieniając pieluchę nie będą zainteresowani i nie spojrzą czym to coś ją moczy , broszką , czy siusiakiem? To kolejny dowód na to, że lewacka ideologia odnosi zwycięstwo nad prostym rozumem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości