Właściwie powinienem pochwalić plany rządu, bo podebrał pomysły szerokiej opozycji. Nieskromnie przypomnę wkład własny:
Podczas konferencji zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość
i z artykułu:
Jak sfinansować łupki?
Wszak Ludwik Dorn stwierdził w Sejmie: „Expose Tuska to zwycięstwo opozycji!” Na szczęście samozadowolenie nie nawiedza mnie tak jak ma to miejsce w przypadku pana posła Dorna. Dalej poszło SLD, które słowami wicemarszałka: „za pół roku, rok zobaczymy, co z tego wyjdzie” dało partii rządzącej czas na realizację swych planów. Nie, nie będę podlizywał się władzy i to nie ze względu, że to przecież bardzo poniżające, nie, nie będę też za kolejnym odroczeniem i „karą w zawieszeniu”. Mam wszak własne powody. Obecny rząd od zawsze mówił jedno, a czynił drugie. Tak będzie i tym razem. Bo diabeł, mimo szumnych haseł, jak zwykle tkwi w szczegółach. Zaprezentowane w expose pomysły podzielę zatem na dwie kategorie: operacyjne i nieoperacyjny. Czyli te, które się wydarzą oraz te, które, dziwnym trafem, pozostaną w fazie projektu.
Nieoperacyjne są wg mojej oceny: gwarancje dla małych i średnich firm oraz kredyty pod zwrot VAT. Są wręcz niebezpieczne dla firm, które miałyby je wziąć, ze względu na ułomności prawa bankowego jak i prawa naprawczego i upadłościowego. Co prawda, Tusk o dziwo zapowiedział zmiany w prawie naprawczym i upadłościowym. Co, jednak z Bankowym Tytułem Egzekucyjnym, reliktem lat 50-tych ubiegłego wieku, który pozwala z dnia na dzień wyzuć przedsiębiorcę z jego własności - praktycznie bez prawa do obrony. Nieoperacyjne są też urlopy macierzyńskie czego, Rostowski nawet nie kryje. Warto by spytać: „Dlaczego, skoro to taki dobry pomysł, to w życie wejdzie dopiero od 2014 roku, a nie od początku 2013 roku?”
Oczywiście, najbardziej operacyjne z operacyjnych są projekty koalicji Platformy i PSL, które mają doprowadzić do uwłaszczenia na własności publicznej. Do nich należy projekt „Inwestycje polskie”. Jakże wdzięczna, „międzynarodowa” nazwa! Funduszu ten ma działać "pod przykryciem" BGK. W „Inwestycjach polskich” nie chodzi bowiem o pozyskania kapitału, a o wyprowadzenie spółek, jak PGE, PGNiG, Orlen czy Lotos z pod faktycznej kontroli Skarbu Państwa. I z pod kontroli społecznej, bo BGK jak i „Inwestycje polskie” chronić będą odtąd przepisy o tajemnicy bankowej i handlowej. Podobny projekt już przećwiczono z sukcesem w przypadku PKO BP. Co więcej, już dziś przez analogię można oszacować przyszłe straty związane z odzyskaniem kontroli. Jak? Że przypomnę, ile miliardów złotych kosztował podatników pakiet kontrolny w PZU – odkupiony nie tak dawno temu za nasze pieniądze przez obecną ekipę.
Notabene rozróżnienie na projekty operacyjne i nieoperacyjne, którego użyłem na potrzeby artykułu nie jest moje. Oczywiście, posługuje się nim na co dzień pan Jan Krzysztof Bielecki, demiurg obecnego układu władzy pociągający za tuskowe sznurki. Ech, osoba o nieposzlakowanej reputacji?!
Dodam jeszcze z obowiązku finansisty, że zarówno expose premiera jak i dzisiejsze wyjaśnienia ministra Rostowskiego kompromitują obu. Z wielu względów. Kilka z nich wymienię. Polska uzyska środki o co najmniej o 15-20% mniejsze w nadchodzącej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Nadto, lwia ich część to dopłaty dla rolników, które z całą pewnością nie będą przeznaczone na inwestycje. Ze szczegółów technicznych - jak to jest, że rząd planuje wpływy z dywidendy i prywatyzacji na niezmienionym poziomie, a jednocześnie odda aportem akcje najcenniejszych spółek jako wkład kapitałowy do BGK. A w BGK uzupełni kapitał i jednocześnie zasili „Inwestycje polskie” – ciągle tymi samymi akcjami. Kryją się za tym wielowarstwowe pokłady kreatywnej księgowości - wbrew nerwowym przeczeniom Rostowskiego. Warto dodać, że spółki komunalne i Skarbu Państwa zapożyczyły się w ciągu ostatnich lat na grubo ponad 100 miliardów złotych i to jedynie na wewnętrznym rynku obligacji, bo były zmuszane do wypłaty dywidend finansując DZIURY BUDŻETOWE w okresie kryzysu. Dziś stan ich finansów jest zwyczajnie opłakany. Cóż, idąc tym tropem, gdyby Amber Gold nie zbankrutował przedwcześnie trafił by zapewne pod skrzydła „Inwestycji polskich”.
Inne tematy w dziale Gospodarka