Uwikłani w bieżącą politykę nie widzimy jak dalece politycy zabrnęli w serwilizm wobec Rosji. Jedno napomnienie Putina i Tusk odzyskał swój nerw w bezpardonowym zwalczaniu opozycji. Tak, oto wraz z debatą sejmową n/t raportu MAK, ruszyła kampania wyborcza. W sukurs Tuskowi raźno ruszyło środowisko dawnej Unii Wolności i SDPL. „Niezależny” Celiński wręcz zapluł się w formułowaniu inwektyw i oskarżeń. Oczami wyobraźni widzi już zapewne sądowe trojki, które bez pardonu rozprawią się ze zdrajcami. W dzień po debacie, uśmiechnięte głowy medialnego mainstreamu zachłystują się w podziwie: „Nasz wygrał”, jakby chodziło o mecz piłki nożnej.
Sytuacja o tyle groteskowa co żałosna: "pożyteczni" idioci uparcie piłują gałąź na której siedzą: polską państwowość.
Déjà vu z aferą hazardową
Przemówienie Tuska podczas debaty sejmowej o raporcie MAK do złudzenia przypominało inne – to u zarania afery hazardowej. Tusk znowu obiecuje rozliczeniu winnych, uczciwy raport, przestrzega przed wykorzystywaniem afery do celów politycznych. Tym razem jednak zhardział. O zdymisjonowaniu Klicha opozycja może pomarzyć. Dynamika sytuacji wskazuje, że raport Millera będzie miał tyle wspólnego z rzeczywistością co raport Sekuły z przed kilku miesięcy. Wszak niektóre wątki mają sięgać 10 lat wstecz. Minister Miller, z dnia na dzień kreowany przez TVN na męża opatrzności, w rzeczywistości równie dyspozycyjny jak niedawno Sekuła, przerasta pierwowzór w urzędowej dialektyce. Z pewnością opozycja nie będzie czekała na raport z zapartym tchem.
Gdyby Miller miał rzetelnie wypełnić swoją rolę, pogrążyłby nie tylko Klicha, Arabskiego, Sikorskiego, ale i swego szefa.
Złowieszcza wymowa rozmów na wieży kontrolnej
Ujawnienie rozmów na wieży kontrolnej rodzi więcej pytań niż daje odpowiedzi. Przede wszystkim: „Dlaczego decydentom w Moskwie tak zależało na zejściu rządowego samolotu na wysokość decyzyjną, by następnie pozostawić pilotów samym sobie?” „Dlaczego wszystkie samoloty, które tego ranka podjęły próbę zejścia do lądowania, znalazły się na prawo od ścieżki?” „Czy pasażerski TU 154M nie podjął przypadkiem największego ryzyka?” I wreszcie: „Czy piloci nie utracili kontroli nad samolotem po decyzji odejścia?” Niepokoi też nieludzka cisza w kabinie pilotów po decyzji odejścia.
Scena polityczna
Gdyby wybory prezydenckie wygrał Jarosław Kaczyński wierzyłbym w perspektywę pojednania między Polską a Rosją. Tak się niestety nie stało.
Po wczorajszej debacie w Sejmie możemy mówić o uporządkowanej scenie politycznej za sprawą twardego stanowiska Moskwy. Z lewej strony mamy do czynienia z szeroko zdefiniowanym obozem prezydenckim otwarcie sprzyjającym Rosji. Pierwsze reakcje SLD na raport MAK były symptomatyczne. Generał pijany, pierwszy pasażer wywiera naciski, piloci niedouczeni, raport MAK rzetelny. W roli głównej Iwiński, który przed laty wsławił się anonsem prasowym usprawiedliwiającym zestrzelenie koreańskiego Boeinga. W dzień później korekta. Raport chyba jednak niepełny. W trakcie debaty sejmowej warunkowe poparcie dla Tuska. W środku Platforma z „gębą afery hazardowej”. Na prawo Prawo i Sprawiedliwość z listą pytań i uzasadnionych wątpliwości. I Dorn, którego błyskotliwa i trafna diagnoza ostatnich kilku dni pogrążyłaby "w trumnie" każdy rząd na zachód od Odry.
Oś sporu jak przed laty stosunek do Związku Radzickiego, tak teraz do Rosji.
Gospodarcza rzeczywistość
Przyjęcie raportu MAK przez Rosjan skutecznie przykryło kłopoty finansowe rządu Tuska. Nawet dzisiejsze stanowisko UE przeszło niezauważone. Otóż, Tusk i Rostowski postawieni zostali przed ultimatum. Jeśli nie przedstawią w najbliższym czasie realnego planu ograniczenia deficytu finansów publicznych mogą spodziewać się sankcji gospodarczych. Cięcia w OFE to za mało... Tymczasem NBP, wobec niepewnej sytuacji gospodarczej i politycznej, podnosi wczoraj stopy procentowe, pierwszy raz od niemal trzech lat. Niezależni ekonomiści wróżą nawet kilkudziesięciu-procentowy wzrost cen na podstawowe artykuły żywnościowe jak n/p chleb. Znacznie zdrożeją również mięso i warzywa. Gwałtownie spada popyt wewnętrzny, zagrożony zdaje się wzrost gospodarczy.
Byle do wyborów
Taktyka PO „byle do wyborów” wróży bardzo źle na jutro. W blokach do Sejmu pręży się już mój ulubieniec - tak, tak nie kto inny - Jan Krzysztof Bielecki...
Ale i w długim okresie chociażby decyzja o podpisaniu niekorzystnej umowy gazowej, brak reakcji na odcięcie Świnoujścia od akwenu Morza Bałtyckiego za sprawą gazociągu Nord Stream, czy plan wprowadzenia ruchu bezwizowego z Okręgiem Kaliningradzkim świadczą, że ta partia wyzbyta suwerenności w polityce międzynarodowej przysporzy Polsce samych szkód zarówno w wymiarze gospodarczym jak i politycznym.
Unicreditshareholders.com
Inne tematy w dziale Gospodarka