Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz
309
BLOG

Po 10-tym 13-sty grudnia

Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz Gospodarka Obserwuj notkę 3

Zarówno premier jak i prezydent mają ostatnio skłonność do sążnistych przemówień. Czerpią z nich widoczną satysfakcję i samozadowolenie. W końcu wybili się na pełnię władzy i mogą jej bezwstydnie kosztować, chełpić się nią.

 

Przypominają mi w tym Jaruzelskiego.

 

Inaczej sprawy mają się ze zwykłymi zjadaczami chleba. Jeśli miałbym szukać historycznych analogii to różnica między nastrojem „ulicy”, a urzędowym optymizmem władzy sięga właśnie apogeum przywodzące w pamięci czasy stanu wojennego. Tylu zaciętych i smutnych twarzy na ulicach Warszawy w tym tygodniu nie widziałem od lat. Obecna władza z pewnością osiągnęła sukces w atomizowaniu polskiego społeczeństwa. Miarki dopełnił bizantyjski charakter przyjęcia Prezydenta Rosji i dwudniowy komunikacyjny korek doskwierający mieszkańcom Warszawy.  Przy okazji wizyty Miedwiediewa na Krakowskie Przedmieście wróciły metalowe, ciężkie barierki - znajomy widok i jakże wymowny symbol prezydentury Komorowskiego.

 

W nadchodzącą miesięcznicę tragedii pod Smoleńskiem, już jutro, demonstracja pod pałacem namiestnikowskim będzie miała zatem jeszcze jeden wymiar. Oto zamanifestujemy przywiązanie do wizji Polski proponowanej nam przez Lecha Kaczyńskiego, państwa dumnego dbającego o interesy narodowe Polaków w zderzeniu ze służalczością prezentowaną wobec Rosji przez obecnego lokatora pałacu.

 

Po 10-tym, demonstracja 13-stego grudnia niech zepnie symboliczną klamrą postać Jaruzelskiego z osobą Komorowskiego, którzy to zwykli wspólnie radzić nad polityką wobec Rosji i przyszłością Polski.

 

Jaruzelski i Komorowski po mistrzowsku opanowali sztukę prowokacji i dzielenia polskiego społeczeństwa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Gospodarka