Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz
714
BLOG

Z Sejmu. Beata Szydło: Budżet wbrew interesowi Polski i Polaków

Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz Gospodarka Obserwuj notkę 5

 

 

Krótki Komentarz: Spędziłem ten dzień w Sejmie przysłuchując się debacie. Doczekałem odpowiedzi Rostowskiego. Nie odniósł się do stanowisko opozycji. Szczególnie, choćby z racji pełnionej funkcji, powinien zaprzeczyć twierdzeniu Wiceprezes PiS, że rząd Tuska zadłuży Państwo w tym fundusze i agencje państwowe oraz spółki Skarbu Państwa na sumę przekraczającą 180 miliardów złotych w 2011! Ponieważ minister finansów nie odniósł się do tej informacji, nie zaprzeczył jej - tym samym przyznał opozycji rację.

Tusk zadłuży Państwo Polskie na 180 miliardów złotych tylko w 2011 roku!

 

Stenogram wystąpienia Posłanki PiS Pani Beaty Szydło:

 

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Miałam nadzieję,

że będziemy dzisiaj rozmawiać o budżecie, ale po wystąpieniu

pana ministra ta nadzieja prysła. Na szczęście

była pani wiceminister Majszczyk, która zechciała

powiedzieć o tym, co zostało zawarte w projekcie

ustawy budżetowej.

Natomiast gdyby, nie daj Bóg, Polskę spotkało

nieszczęście i w 2011 r. Platforma ponownie tworzyłaby

rząd, to tak sobie myślę, na kogo pan minister

Rostowski zrzucałby odpowiedzialność, bo w tej chwili

ciągle zrzuca ją na poprzedników. Radzę, panie

ministrze, żeby codziennie przed snem powtarzać

sobie, że od 2007 r. w Polsce rządzi Platforma Oby-

watelska (Oklaski), a od 2010 r. – niepodzielnie. Za

tragedię polskich finansów publicznych odpowiada

Platforma Obywatelska. (Oklaski) Jestem przekonana,

że ta bańka mydlana ministra Rostowskiego pęknie,

tak jak pękła bańka finansowa na świecie, tylko

niestety skutki dla Polski mogą być równie bolesne.

Czy jeżeli okaże się, panie ministrze, że pan nie miał

racji, to przeprosi pan Polaków i komentatorów?

(Oklaski) Prawa i Sprawiedliwości nie musi pan przepraszać,

ponieważ nie jest pan nas w stanie obrazić.

Debet w banku odłożony na starość, jak pan mówił,

powie to panu każda gospodyni domowa, i tak

kosztuje, nawet jeżeli się z tych pieniędzy nie korzysta,

ponieważ co miesiąc trzeba płacić za niego odsetki.

Myślę, że warto przeczytać świetny esej Margaret

Atwood pt. „Dług”, który w tej chwili ukazał się na

naszym rynku. Jest to ciekawa opowieść o tym, jak

należy rozumieć dług.

Podam tylko trzy cytaty z opinii ekspertów sejmowych,

którzy przygotowali opinie dla komisji na

temat projektu budżetu. Profesor Wernik mówi, że

powstrzymanie szybko narastającego długu publicznego

jest w interesie narodowym Polski, gdyż jeżeli

tak się nie stanie, to doprowadzi to Polskę do katastrofy

na miarę Grecji czy Argentyny. Profesor Wyżnikiewicz

stwierdza: Mimo powagi sytuacji państwowego

długu publicznego i deklaracji, że priorytetem

jest ograniczenie nierównowagi finansów publicznych,

tekst projektu ustawy budżetowej nie pokazuje

nawet kierunku działań naprawczych prowadzących

do ograniczenia deficytów budżetowych.

I wreszcie profesor Orłowski: Należy zauważyć, że

poważne potraktowanie tego zjawiska wymaga

stwierdzenia, że z konstytucyjnego punktu widzenia

w finansach publicznych mamy do czynienia z najwyższym

stanem alarmowym. To nie opozycja mówi,

panie ministrze, to mówią eksperci sejmowi.

W narodowym interesie Polski, powtórzę za profesorem

Wernikiem, jest powstrzymanie wzrostu

długu publicznego, abyśmy nie musieli przeżywać

scenariusza greckiego. Przypomnę, że na mapie, na

której Polska była zieloną wyspą, a którą panowie

pokazywaliście, zieloną wyspą była również Grecja,

ale mam wrażenie, że beztroska rządu greckiego

w zakresie ekonomii była niczym w porównaniu

z państwa beztroską, jeżeli chodzi o finanse publiczne.

(Oklaski)

(Głosy z sali: Nie.)

(Głos z sali: I kto to mówi?)

Propozycje budżetu i ustawy budżetowej na rok

2011 należy rozpatrywać na tle sytuacji makroekonomicznej

na świecie, ważnych wydarzeń gospodarczych,

ale również na tle tego, co dzieje się w tej chwili

w naszym kraju i tego, jak rząd przeprowadza

różne strategiczne elementy. Umowa z Rosją na dostawy

gazu. W tej chwili za gaz płacimy o 20% więcej

niż nasi sąsiedzi – Niemcy, Ukraina i Białoruś. Państwo

chcecie, żeby Polacy płacili takie ceny przez

kolejne kilkanaście lat. Proszę powiedzieć, czy to nie

odbije się na kosztach produkcji, czy to nie odbije się

na gospodarstwach domowych? Każda gospodyni domowa

powie, że jeżeli będzie płaciła większe rachunki

za gaz i energię, to nie będzie mogła przeznaczyć

tych pieniędzy na coś innego, konsumpcja będzie spadała.

Dodatkowo podwyżka podatku VAT, najgorsze

z możliwych rozwiązań, i mówią o tym również ekonomiści

i eksperci.

(Poseł Jan Kulas: Nie.)

Tylko że pan minister dzisiaj powiedział, że oni

się mylą. Właściwie w tym kraju jedyną receptę, mądrość

ekonomiczną ma pan minister. Czy strategia

podcinania wspólnej gałęzi jest zamierzona, czy wynika

z nieudolności obecnej ekipy?

W ustawie budżetowej, nad którą mamy głosować,

zatraca się jakąkolwiek korelację między deficytem

budżetu państwa w kolejnych latach i szybkością narastania

długu publicznego. Ten dług publiczny w tej

chwili wynosi około 740 mld zł, a więc 19 tys. zł na

osobę, ale już 95 tys. zł na osobę poniżej 18. roku

życia. Co to oznacza? To oznacza, że za niefrasobliwość

i beztroskę tego rządu płacić będą przyszłego

pokolenia Polaków, nasze dzieci, ci młodzi ludzie,

którzy dzisiaj kończą studia i zastanawiają się, czy

tu zostać, czy nie.

Państwo planujecie spadek bezrobocia w przyszłym

roku, bardzo wysoki spadek w porównaniu do

roku bieżącego, kiedy jest założony wzrost PKB

w wysokości tylko 3,5%, a przecież wiadomo, że realnie

wzrost bezrobocia następuje przy założeniu

wzrostu PKB 3,8%. Czy nie jest to jednak planowane

w ten sposób, że zakładacie państwo, iż kolejne pokolenia

Polaków będą po prostu wyjeżdżały i szukały

pracy poza naszym krajem? Niemcy otwierają

rynki dla naszych pracowników.

W tej chwili przypada w Polsce 48 tys. zł długu

publicznego na pracującego. Wszyscy Polacy, którzy

są w tej chwili zatrudnieni i mają średnie dochody,

musieliby pracować przez około 14,5 miesiąca i oddawać

wszystkie swoje dochody na spłatę długu publicznego.

To są fakty.

Koszt obsługi długu wzrasta, a w dokumencie,

który został przygotowany pod obrady, w projekcie

budżetu państwa długowi publicznemu została poświęcona

zaledwie jedna strona. Nie ma tam żadnej

perspektywy, żadnego pomysłu, jak rząd zamierza

wyjść z tej matni.

Proponujecie państwo wyciągnięcie pieniędzy ze

Skarbu Państwa poprzez sprzedaż spółek Skarbu

Państwa, poprzez pobieranie dywidend, wracając do

spółek Skarbu Państwa. Czy docierają do was głosy

ekspertów od gospodarki, że wypłata ogromnej dywidendy

z PKO BP na rzecz budżetu spowoduje, że

bank ten będzie musiał ograniczyć akcję kredytową,

co przecież będzie miało niebagatelny wpływ na aktywność

ekonomiczną małych i średnich przedsiębiorstw

i będzie kolejnym czynnikiem ograniczającym

wzrost gospodarczy? Przecież to odbije się głównie

właśnie na tych małych przedsiębiorcach.

PZU. Czy wydrenowanie kilkunastu miliardów

złotych z narodowego ubezpieczyciela, a tym samym

zadłużenie go w przeddzień klęski powodzi, nie spowodowało

przypadkiem obecnych opóźnień w wypłatach

odszkodowań na rzecz powodzian? Proszę zajrzeć

do raportu Najwyższej Izby Kontroli poświęconego

wykonaniu budżetu za rok 2009. Są tam zawarte

stwierdzenia dotyczące Funduszu Ubezpieczeń

Społecznych, jak również rezerwy demograficznej.

Państwo czerpiecie w tej chwili pieniądze z tej rezerwy,

która została odłożona na tzw. czarną godzinę,

zupełnie niefrasobliwie.

Budżet 2011 r. jest budżetem politycznym, na

przetrwanie Platformy Obywatelskiej do wyborów

parlamentarnych i nie bierze pod uwagę ani interesów

państwa, ani interesów obywateli. Szczególnie

wymowne są planowane podwyżki podatków wobec

zaniechania jakiejkolwiek próby reformy finansów

publicznych, rozumianej jako konsolidacja finansów

publicznych, a także skierowanie środków finansowych

marnotrawionych we wszelkiego rodzaju fundacjach

i agencjach rządowych, a konsolidacja finansów

publicznych, o której pan mówił, że to jest ten

pierwszy rok, w którym ma być prowadzona, polega

chyba na tym, ażeby zrobić skok na finanse Lasów

Państwowych i żeby Lasy Państwowe również zniszczyć.

(Oklaski)

Koszty kryzysu gospodarczego przerzucane są na

barki najmniej zasobnych podatników przy jednoczesnym

skandalicznym zaniechaniu reformy finansów

publicznych. Po analizie ustawy budżetowej należy

z całą mocą stwierdzić, że obecna ekipa może doprowadzić

do wzrostu zadłużenia państwa, w tym funduszy

i agencji okołobudżetowych oraz spółek Skarbu Państwa,

na kwotę sięgającą nawet 180 mld zł w roku 2011.

W tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość zagłosuje

za interesem obywateli Rzeczypospolitej Polskiej,

a przeciwko przedłożonej ustawie budżetowej. Postulujemy

również, żeby rząd rzeczywiście zabrał się

wreszcie do pracy i żeby ta ustawa budżetowa została

poprawiona, tak abyśmy mogli z czystym sumieniem

powiedzieć, iż jest jakakolwiek perspektywa, że

finanse publiczne zostaną wreszcie uporządkowane

i że przestaniecie państwo niefrasobliwie generować

dług finansów publicznych.

Jeżeli budżet będzie uwzględniał głęboką reformę

finansów publicznych, przeprowadzoną nie przeciwko

obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, ale zgodnie

z ich interesami, Prawo i Sprawiedliwość może za

nim zagłosować, ale w tym kształcie, w jakim został

przedłożony, nie będziemy tego budżetu popierali.

Dziękuję bardzo. (Oklaski)

 

 

Unicreditshareholders.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Gospodarka