Krótki Komentarz: Spędziłem ten dzień w Sejmie przysłuchując się debacie. Doczekałem odpowiedzi Rostowskiego. Nie odniósł się do stanowisko opozycji. Szczególnie, choćby z racji pełnionej funkcji, powinien zaprzeczyć twierdzeniu Wiceprezes PiS, że rząd Tuska zadłuży Państwo w tym fundusze i agencje państwowe oraz spółki Skarbu Państwa na sumę przekraczającą 180 miliardów złotych w 2011! Ponieważ minister finansów nie odniósł się do tej informacji, nie zaprzeczył jej - tym samym przyznał opozycji rację.
Tusk zadłuży Państwo Polskie na 180 miliardów złotych tylko w 2011 roku!
Stenogram wystąpienia Posłanki PiS Pani Beaty Szydło:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Miałam nadzieję,
że będziemy dzisiaj rozmawiać o budżecie, ale po wystąpieniu
pana ministra ta nadzieja prysła. Na szczęście
była pani wiceminister Majszczyk, która zechciała
powiedzieć o tym, co zostało zawarte w projekcie
ustawy budżetowej.
Natomiast gdyby, nie daj Bóg, Polskę spotkało
nieszczęście i w 2011 r. Platforma ponownie tworzyłaby
rząd, to tak sobie myślę, na kogo pan minister
Rostowski zrzucałby odpowiedzialność, bo w tej chwili
ciągle zrzuca ją na poprzedników. Radzę, panie
ministrze, żeby codziennie przed snem powtarzać
sobie, że od 2007 r. w Polsce rządzi Platforma Oby-
watelska (Oklaski), a od 2010 r. – niepodzielnie. Za
tragedię polskich finansów publicznych odpowiada
Platforma Obywatelska. (Oklaski) Jestem przekonana,
że ta bańka mydlana ministra Rostowskiego pęknie,
tak jak pękła bańka finansowa na świecie, tylko
niestety skutki dla Polski mogą być równie bolesne.
Czy jeżeli okaże się, panie ministrze, że pan nie miał
racji, to przeprosi pan Polaków i komentatorów?
(Oklaski) Prawa i Sprawiedliwości nie musi pan przepraszać,
ponieważ nie jest pan nas w stanie obrazić.
Debet w banku odłożony na starość, jak pan mówił,
powie to panu każda gospodyni domowa, i tak
kosztuje, nawet jeżeli się z tych pieniędzy nie korzysta,
ponieważ co miesiąc trzeba płacić za niego odsetki.
Myślę, że warto przeczytać świetny esej Margaret
Atwood pt. „Dług”, który w tej chwili ukazał się na
naszym rynku. Jest to ciekawa opowieść o tym, jak
należy rozumieć dług.
Podam tylko trzy cytaty z opinii ekspertów sejmowych,
którzy przygotowali opinie dla komisji na
temat projektu budżetu. Profesor Wernik mówi, że
powstrzymanie szybko narastającego długu publicznego
jest w interesie narodowym Polski, gdyż jeżeli
tak się nie stanie, to doprowadzi to Polskę do katastrofy
na miarę Grecji czy Argentyny. Profesor Wyżnikiewicz
stwierdza: Mimo powagi sytuacji państwowego
długu publicznego i deklaracji, że priorytetem
jest ograniczenie nierównowagi finansów publicznych,
tekst projektu ustawy budżetowej nie pokazuje
nawet kierunku działań naprawczych prowadzących
do ograniczenia deficytów budżetowych.
I wreszcie profesor Orłowski: Należy zauważyć, że
poważne potraktowanie tego zjawiska wymaga
stwierdzenia, że z konstytucyjnego punktu widzenia
w finansach publicznych mamy do czynienia z najwyższym
stanem alarmowym. To nie opozycja mówi,
panie ministrze, to mówią eksperci sejmowi.
W narodowym interesie Polski, powtórzę za profesorem
Wernikiem, jest powstrzymanie wzrostu
długu publicznego, abyśmy nie musieli przeżywać
scenariusza greckiego. Przypomnę, że na mapie, na
której Polska była zieloną wyspą, a którą panowie
pokazywaliście, zieloną wyspą była również Grecja,
ale mam wrażenie, że beztroska rządu greckiego
w zakresie ekonomii była niczym w porównaniu
z państwa beztroską, jeżeli chodzi o finanse publiczne.
(Oklaski)
(Głosy z sali: Nie.)
(Głos z sali: I kto to mówi?)
Propozycje budżetu i ustawy budżetowej na rok
2011 należy rozpatrywać na tle sytuacji makroekonomicznej
na świecie, ważnych wydarzeń gospodarczych,
ale również na tle tego, co dzieje się w tej chwili
w naszym kraju i tego, jak rząd przeprowadza
różne strategiczne elementy. Umowa z Rosją na dostawy
gazu. W tej chwili za gaz płacimy o 20% więcej
niż nasi sąsiedzi – Niemcy, Ukraina i Białoruś. Państwo
chcecie, żeby Polacy płacili takie ceny przez
kolejne kilkanaście lat. Proszę powiedzieć, czy to nie
odbije się na kosztach produkcji, czy to nie odbije się
na gospodarstwach domowych? Każda gospodyni domowa
powie, że jeżeli będzie płaciła większe rachunki
za gaz i energię, to nie będzie mogła przeznaczyć
tych pieniędzy na coś innego, konsumpcja będzie spadała.
Dodatkowo podwyżka podatku VAT, najgorsze
z możliwych rozwiązań, i mówią o tym również ekonomiści
i eksperci.
(Poseł Jan Kulas: Nie.)
Tylko że pan minister dzisiaj powiedział, że oni
się mylą. Właściwie w tym kraju jedyną receptę, mądrość
ekonomiczną ma pan minister. Czy strategia
podcinania wspólnej gałęzi jest zamierzona, czy wynika
z nieudolności obecnej ekipy?
W ustawie budżetowej, nad którą mamy głosować,
zatraca się jakąkolwiek korelację między deficytem
budżetu państwa w kolejnych latach i szybkością narastania
długu publicznego. Ten dług publiczny w tej
chwili wynosi około 740 mld zł, a więc 19 tys. zł na
osobę, ale już 95 tys. zł na osobę poniżej 18. roku
życia. Co to oznacza? To oznacza, że za niefrasobliwość
i beztroskę tego rządu płacić będą przyszłego
pokolenia Polaków, nasze dzieci, ci młodzi ludzie,
którzy dzisiaj kończą studia i zastanawiają się, czy
tu zostać, czy nie.
Państwo planujecie spadek bezrobocia w przyszłym
roku, bardzo wysoki spadek w porównaniu do
roku bieżącego, kiedy jest założony wzrost PKB
w wysokości tylko 3,5%, a przecież wiadomo, że realnie
wzrost bezrobocia następuje przy założeniu
wzrostu PKB 3,8%. Czy nie jest to jednak planowane
w ten sposób, że zakładacie państwo, iż kolejne pokolenia
Polaków będą po prostu wyjeżdżały i szukały
pracy poza naszym krajem? Niemcy otwierają
rynki dla naszych pracowników.
W tej chwili przypada w Polsce 48 tys. zł długu
publicznego na pracującego. Wszyscy Polacy, którzy
są w tej chwili zatrudnieni i mają średnie dochody,
musieliby pracować przez około 14,5 miesiąca i oddawać
wszystkie swoje dochody na spłatę długu publicznego.
To są fakty.
Koszt obsługi długu wzrasta, a w dokumencie,
który został przygotowany pod obrady, w projekcie
budżetu państwa długowi publicznemu została poświęcona
zaledwie jedna strona. Nie ma tam żadnej
perspektywy, żadnego pomysłu, jak rząd zamierza
wyjść z tej matni.
Proponujecie państwo wyciągnięcie pieniędzy ze
Skarbu Państwa poprzez sprzedaż spółek Skarbu
Państwa, poprzez pobieranie dywidend, wracając do
spółek Skarbu Państwa. Czy docierają do was głosy
ekspertów od gospodarki, że wypłata ogromnej dywidendy
z PKO BP na rzecz budżetu spowoduje, że
bank ten będzie musiał ograniczyć akcję kredytową,
co przecież będzie miało niebagatelny wpływ na aktywność
ekonomiczną małych i średnich przedsiębiorstw
i będzie kolejnym czynnikiem ograniczającym
wzrost gospodarczy? Przecież to odbije się głównie
właśnie na tych małych przedsiębiorcach.
PZU. Czy wydrenowanie kilkunastu miliardów
złotych z narodowego ubezpieczyciela, a tym samym
zadłużenie go w przeddzień klęski powodzi, nie spowodowało
przypadkiem obecnych opóźnień w wypłatach
odszkodowań na rzecz powodzian? Proszę zajrzeć
do raportu Najwyższej Izby Kontroli poświęconego
wykonaniu budżetu za rok 2009. Są tam zawarte
stwierdzenia dotyczące Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych, jak również rezerwy demograficznej.
Państwo czerpiecie w tej chwili pieniądze z tej rezerwy,
która została odłożona na tzw. czarną godzinę,
zupełnie niefrasobliwie.
Budżet 2011 r. jest budżetem politycznym, na
przetrwanie Platformy Obywatelskiej do wyborów
parlamentarnych i nie bierze pod uwagę ani interesów
państwa, ani interesów obywateli. Szczególnie
wymowne są planowane podwyżki podatków wobec
zaniechania jakiejkolwiek próby reformy finansów
publicznych, rozumianej jako konsolidacja finansów
publicznych, a także skierowanie środków finansowych
marnotrawionych we wszelkiego rodzaju fundacjach
i agencjach rządowych, a konsolidacja finansów
publicznych, o której pan mówił, że to jest ten
pierwszy rok, w którym ma być prowadzona, polega
chyba na tym, ażeby zrobić skok na finanse Lasów
Państwowych i żeby Lasy Państwowe również zniszczyć.
(Oklaski)
Koszty kryzysu gospodarczego przerzucane są na
barki najmniej zasobnych podatników przy jednoczesnym
skandalicznym zaniechaniu reformy finansów
publicznych. Po analizie ustawy budżetowej należy
z całą mocą stwierdzić, że obecna ekipa może doprowadzić
do wzrostu zadłużenia państwa, w tym funduszy
i agencji okołobudżetowych oraz spółek Skarbu Państwa,
na kwotę sięgającą nawet 180 mld zł w roku 2011.
W tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość zagłosuje
za interesem obywateli Rzeczypospolitej Polskiej,
a przeciwko przedłożonej ustawie budżetowej. Postulujemy
również, żeby rząd rzeczywiście zabrał się
wreszcie do pracy i żeby ta ustawa budżetowa została
poprawiona, tak abyśmy mogli z czystym sumieniem
powiedzieć, iż jest jakakolwiek perspektywa, że
finanse publiczne zostaną wreszcie uporządkowane
i że przestaniecie państwo niefrasobliwie generować
dług finansów publicznych.
Jeżeli budżet będzie uwzględniał głęboką reformę
finansów publicznych, przeprowadzoną nie przeciwko
obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, ale zgodnie
z ich interesami, Prawo i Sprawiedliwość może za
nim zagłosować, ale w tym kształcie, w jakim został
przedłożony, nie będziemy tego budżetu popierali.
Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Unicreditshareholders.com
Inne tematy w dziale Gospodarka