Nie jestem politologiem, znawcą systemów politycznych, jednak pozwolę sobie wyrazić niepokój o stan i przyszłość polskiej demokracji. Równowagę na scenie politycznej określa nie tylko akt głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu RP, lecz również szereg innych procedur. Tymczasem rządzący tworzą właśnie niezwykle groźny dla demokracji precedens. Komorowskiego z racji stanowiska i okoliczności obsadzono w roli głównej.
Czas i okres powołania na najwyższe stanowiska w państwie nie pokrywa się z kadencją Sejmu i Senatu. W ten oto sposób zwycięska partia po wyborach musi zmierzyć się z zastanym porządkiem, który oczywiście ma prawo z biegiem czasu zmieniać, jednak wyłącznie wg procedur wcześniej uznanych za demokratyczne. Tak rozumiana procedura zapewnia, że struktury polityczne państwa znajdują się w stanie quasi-równowagi, przy zachowaniu ciągłości władzy. Władzy rozumianej, nie jako ten czy inny premier lub ta lub tamta partia, lecz władzy sprawowanej w systemie demokratycznym.
W Polsce ciągłość i równowaga w systemie sprawowania władzy zostały brutalnie złamane. Tragedia w Smoleńsku spowodowała, że w jednej chwili główne urzędy państwa straciły wybranych w procedurach demokratycznych przywódców. I co się dzieje?
Rządzący tworzą właśnie precedens, który będzie ważył na przyszłości naszego kraju i jego ustroju. Wprowadzają w życie rozwiązania będące zagrożeniem dla systemy demokratycznego. Rządząca partii korzysta z sytuacji tragedii, która dotknęła oponentów politycznych - rozdaje w pośpiechu stanowiska, uzurpuje niemal absolutną władzę, zawiera wieloletnie nieformalne sojusze. Jak złodziej wykorzystuje nadarzającą się okazję i to na dziesięć dni przed wyborami prezydenckimi,
I choć odbywa się rytuał głosowań w sejmie i senacie, jednak duch i sens demokracji jest w sposób karygodny i brutalny łamany.
W psuciu polskiej demokracji pierwsze skrzypce gra Bronisław Komorowski, marszałek sejmu, p.o. prezydent i kandydat na stanowisko prezydenta w jednej osobie. Jak pokazuję wydarzenia ostatnich dni nie dorósł do żadnej z tych funkcji. Żenują braki podstawowej wiedzy, dojrzałości, godności. Śmieszy zachowanie słonia w sklepie z porcelaną. Wzbudza niesmak i pogardę poczucie partyjnej misji z jakim niszczy kanony demokratycznego państwa prawa. W świecie Komorowskiego wystarczy dochować jedynie pozorów demokracji, bo liczy się głównie partyjny interes.
Na "imć pana Komorowskiego" po prostu nie wolno głosować.
Więcej na: unicreditshareholders.com
Inne tematy w dziale Polityka