Blogerka Amelka222 zadała właśnie takie pytanie komentując wpis: "Wybory prezydenckie razem z wyborami samorządowymi"
Amelko, z pełzającym zamachem stanu mamy do czynienia od 10 kwietnia, niezależnie od tych czy innych przyczyn katastrofy. Przypomnę, że w Smoleńsku zginęli przedstawiciele elit politycznych naszego kraju wśród nich ci, którzy w bardzo wyrazisty sposób określali polską rację stanu.
Po tym wydarzeniu w sposób mechaniczny, przyśpieszony, przewidywalny i nie mający precedensy w historii (powódź pozbawiła kandydatów możliwości uczciwej kampanii) zamierzamy zadecydować o stanowisku Prezydenta Polski.
Kandydat, który wg sondaży ma największe szanse zwycięstwa, nie nadaje się na to stanowisko.
Pomijając wady charakteru i oczywiste braki przygotowania do pełnienia funkcji Prezydenta, świetnie opisane przez Jacka syna Alfreda na Salonie 24 - "Dlaczego nie zaglosuje na Komorowskiego" - Komorowski ciągle udowadnia, że polska racja stanu jest mu z jakichś przyczyn, obca.
Czego przykład dał kolejny raz wczoraj w Londynie. Polecam artykuł w ND: "Komorowski mówi, jak chciałby Gazprom". Przyzna Pani, że trudno inaczej zinterpretować jego wypowiedź. Gaz łupkowy jest w mojej ocenie tym bogactwem, które zapewni Polsce bezpieczeństwo energetyczne, uniezależni od Rosji i pozwoli wielu z nas żyć dostatnio.
Pani Amelko, po prostu wierzę że politycy opamiętają się w swym locie jak ćma do ognia. Nie widzę żadnej przesady w porównaniach obecnego okresu w naszej historii wywodzonych przez Terlikowskiego (i innych blogerów) do czasów saskich, czy Targowicy.
I jeszcze, konstytucyjny argument o wadzie prawnej wyborów na terenach nawiedzonych rzeczywistą klęską żywiołową uważam za podstawowy. Posłużę się tu dosadnym spostrzeżeniem Migalskiego: "Jesli to nie klęska żywiołowa to co do cholery nią jest?"
Przejęcie kompetencji p.o. prezydenta przez RBN powinno się odbyć z poszanowaniem prawa poprzez uchwałę przeprowadzoną w Sejmie, a poprzedzoną szerokim konsensusem politycznym.
Ziemia usuwa się kilkuset miejscach w Polsce. Kolejna fala powodziowa na Wiśle, i dwie na Odrze wyrządządzają narastające szkody. Aż trudno uwierzyć, że tym razem obywa się bez ofiar w ludziach. NIe wyobrażam sobie by już za dwa tygodnie można było na terenach objętych powodzią przeprowadzić rzetelne wybory.
Inne tematy w dziale Polityka
